Monika Jarosińska: przeżyła piekło, gdy wyszła na jaw jej największa tejemnica

Monika Jarosińska: przeżyła piekło, gdy wyszła na jaw jej największa tejemnica
Źródło zdjęć: © ONS.pl

27.04.2016 | aktual.: 22.03.2017 20:57

Pięć lat temu Monika Jarosińska przeżyła prawdziwe piekło, kiedy tabloidy wyciągnęły na światło dzienne jej największą tajemnicę. Aktorka długo bała się, że prawda o jej rodzinnym dramacie wyjdzie na jaw.

Pięć lat temu Monika Jarosińska przeżyła prawdziwe piekło, kiedy tabloidy wyciągnęły na światło dzienne jej największą tajemnicę. Aktorka długo bała się, że prawda o jej rodzinnym dramacie wyjdzie na jaw.I słusznie.

Jarosińska nigdy publicznie nie opowiadała o swoim ojcu i unikała tego tematu jak ognia. Jak się okazało, mężczyzna od dawna zmagał się z nałogiem alkoholowym i praktycznie nie utrzymywał kontaktu ze swoją córką.

1 / 6

„Był fantastycznym człowiekiem”

Obraz
© FORUM Polska Agencja Fotografów

To dlatego Jarosińska zdecydowała się wreszcie zabrać głos w tej sprawie i opowiedzieć swoją historię.

Aktorka przyznawała, że dzieciństwo wspomina bardzo ciepło. Jako mała dziewczyna miała z ojcem doskonały kontakt – pomagał jej w lekcjach, czytał książki i zabierał do kina; to również on wspierał ją w marzeniach o aktorstwie.

- Mój ojciec był fantastycznym człowiekiem, zanim alkohol nie zaczął go niszczyć - mówiła w rozmowie z Twoim Imperium. - To on zaszczepił we mnie miłość do muzyki, literatury i sztuki. To on kupował mi gazety, płyty i książki, a potem kibicował mojej karierze.

2 / 6

Zgubne uzależnienie

Obraz
© EastNews

Rodzinną sielankę zniszczył nałóg Marka Jarosińskiego. Mama Moniki rozwiodła się z nim i wyjechała do Włoch. Córka została z tatą. Początkowo układało im się całkiem nieźle i nastolatka walczyła, aby pomóc ojcu.

- Niestety, nałóg zepsuł nasze relacje –* opowiadała w _Twoim Imperium_. *- Wiele razy woziłam go do szpitala na odwyk. Ale za każdym razem miał do mnie pretensje i uciekał stamtąd.

Wreszcie się poddała. Wyjechała z Będzina do Warszawy i skupiła się na swojej karierze. Zaczęła otrzymywać pierwsze role i coraz lepiej się jej powodziło. O ojcu mimo to nie zapomniała – próbowała wyciągnąć do niego rękę, jednak on wybrał alkohol.

- Od lat mam słaby kontakt z tatą – przyznawała wówczas. - Mogę tylko patrzeć, jak się stacza, bo moją pomoc odrzuca.

3 / 6

Tajemnica z przeszłości

Obraz
© ONS.pl

Jarosińska długo nie mogła ułożyć sobie życia osobistego. Jej kolejne związki nie trwały długo i wydawało się, że nie dane jej będzie rodzinne spełnienie.

Aż wreszcie poznała muzyka Roberta Korzeniowskiego (na zdjęciu). Aktorka myślała, że los wreszcie się do niej uśmiechnął. Zaczęła planować ślub i wszytko wskazywało, że nic nie jest w stanie zmącić jej szczęścia.

Niestety, właśnie wtedy w prasie opublikowano zdjęcia bezdomnego ojca Jarosińskiej wraz z informacją, że sławna córka zupełnie się nim nie interesuje.

4 / 6

Zniszczyli jej życie

Obraz
© AKPA

Dla Jarosińskiej był to ogromny cios. Była wściekła, że dziennikarze grzebali w jej przeszłości, że wywlekli na światło dzienne tak bolesną dla niej sprawę.

W jednym z wywiadów stwierdziła, że było to działanie celowe – media chciały żerować na tym dramacie i „zniszczyć” jej życie.

I, na jakiś czas, udało im się to. Jarosińska wyznawała, że po tej medialnej nagonce zaczęło się dla niej prawdziwe piekło - nie mogła spać, bała się wychodzić z domu, przestała normalnie funkcjonować. Potem przyszła depresja.

5 / 6

Szantażowana przez sąsiadów

Obraz
© ONS.pl

Dopiero po reportażu telewizyjnym, w którym ponownie zrobiono z niej wyrodną córkę, zdecydowała się zabrać głos i walczyć o swoje dobre imię – wyznała, że wielokrotnie próbowała pomóc ojcu, jednak na próżno.

- Zarówno ja, jak i mój narzeczony staraliśmy się wyciągnąć go z patologicznych warunków, które wokół siebie stworzył. Dołożyliśmy wszelkich starań, by pokazać mu alternatywne życie, ale pomimo wielu obietnic poprawy zadecydował, że woli mieszkać w Będzinie i otaczać się ludźmi, którzy pomogli mu w doprowadzeniu się do ruiny – napisała na swoim profilu na Facebooku.

- Obiecywał poprawę. Wielokrotnie też był zaszywany, ale i tak wracał do nałogu. Zrobiłam wszystko, by mu pomóc. Zawsze, gdy niemalże siłą umieszczałam go w szpitalu by doszedł do siebie, uciekał z niego. Prosiłam o interwencję policję i straż miejską, ale wszyscy rozkładali ręce. Bardzo chciałam mu pomóc, ale nie wiem, co więcej mogłabym zrobić. Nie raz byłam szantażowana przez "życzliwych" sąsiadów, że przekażą prasie informacje o tacie, jeśli im nie zapłacę. Nigdy się nie ugięłam, bo mam swoje życie i swoją pracę, nie mogę być zaszczuta do końca życia przez środowisko, z którego cudem udało mi się wyrwać.

6 / 6

Szczęśliwe zakończenie

Obraz
© FORUM Polska Agencja Fotografów

Jakby tego było mało, okazało się, że Jarosińska ma problemy z zajściem w ciążę. Przez jakiś czas rozważała zabieg in vitro, ale uniemożliwił jej to poważny uraz kręgosłupa. Depresja, w którą wpadła, stale się pogłębiała.

Dopiero niedawno aktorka wyszła na prostą. Zaczęła chodzić do lekarza i teraz czuje się znacznie lepiej. Wróciła do grania i koncertowania. Dowiedziała się również, że ojciec wreszcie zdecydował się podjąć leczenie – i udało się jej odnowić z nim kontakt.

Przyznaje, że najgorszy koszmar już za nią. Powoli godzi się również z myślą, że być może nie jest jej pisane zostać mamą.

- Teraz myślę, że może tak miało być. Nie staram się o dziecko. Widzę pewne ryzyko związane z wiekiem – mówiła. - Nie jestem przekonana do późnego rodzicielstwa. Ale gdyby mi się przytrafiło dziecko, na pewno byłoby to cudowne.

(sm/jz)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (48)