Trwa ładowanie...
dx1n07c
04-12-2006 18:08

Na święta? Tylko miłość!

dx1n07c
dx1n07c

Gdy przychodzą święta, przynoszą ze sobą czas nadziei i ulotny aromat spełnienia. Jesteśmy pewni, że wszystko jest możliwe, że marzenia po prostu się stają, a nasze pragnienia są tylko spokojną drogą, po której bezpiecznie kroczymy. Cuda istnieją. Mikołaj istnieje. Nic nas nie może powstrzymać. A jednak...

Od wydarzeń dnia 11 września ludzie na lotniskach, nawet mimo świątecznego aromatu, czują tylko strach. Czekają z niepokojem na ukochanych, znajomych, rodzinę, błagając o kolejny cud, a każdy szczęśliwie zakończony lot właśnie nim się staje.

Ale „To właśnie miłość”, nie jest opowieścią o rozstaniach, ale o przylotach. O skrzydłach Amora, który często godzi swą strzałą nie zupełnie tam gdzie trzeba. O losie, który łączy i rozdziela. O gromadzie powiązanych ze sobą ludzi, których często niewiele łączy, ale którzy mają jedną wspólną cechę – kochają i chcą być kochani.

Czy jesteście podstarzałym amantem–muzykiem uzależnionym od kokainy, czy też świeżo wybranym premierem; żoną, która nie znajduje pod choinką właśnie tego, oczekiwanego prezentu, świeżym wdowcem, czy też małym chłopcem, który przeżywa swoje pierwsze uniesienia; pisarzem, właśnie zdradzonym, który zakochuje się w kobiecie, nie potrafiąc jej nawet tego powiedzieć, lub napalonym dwudziestolatkiem; spoglądacie na ukochaną kobietę poślubiającą najlepszego przyjaciela, albo też musicie wybrać między dobroczynnością a własnym szczęściem... chcecie by was kochano!!! Szczególnie gdy zbliżają się święta.

dx1n07c

Ci bohaterowie różnie przyjmują swoje miłości. Jedni nigdy nie spełnią marzeń, inni się opamiętają, a znowu, szczególnie dwóch panów... naprawdę skoczy na „głęboką wodę” i pozwoli Amorowi działać.

Kimkolwiek nie jesteście, dzięki temu filmowi możecie przeżyć cudowną podróż w głąb kilku światów, odrębnych, a jednak zazębiających się. Światy osób, które łączy ból i kochanie, koneksje rodzinne lub prawne, albo po prostu człowieczeństwo i uczucia – MIŁOŚĆ!!! Ale jednak jakże rozmaita w swojej definicji. Bo jest tu i ta zaborcza, nie zważająca na nikogo i na nic, która stoi dumnie wyprostowana obok rodzicielskiej. Miłość wyuzdana pojawia się obok tej krystalicznie czystej...

Obraz autorstwa twórców „Notting Hill” oraz „Bridget Jones”, przedstawia dziesięć historii par, kilku rodzin i święta, w cudownie intrygującej oprawie muzycznej. W końcu ktoś ofiaruje nam produkt pozbawiony tandety i kiczu, rzeczywiście poruszający najgłębsze nuty. Miejscami smutny, ale i wzruszający do głębi. Wszystko doskonale zostało wyważone, pełne napięcia do samiutkiego końca. Obraz, dźwięk, to doskonała współpraca, do tego powalająca ścieżka dźwiękowa i (choć lekko podstarzała) kręcąca się pupa Hugh Granta, to wszystko sprawia, że nie warto tego przegapić!!! Oto prawdziwy angielski humor, z lekką nutką romantyzmu w tle. Oczywiście w rytmie „Love is all around” zespołu Wet Wet Wet, z odrobiną „dekadencji”.

Najcudowniejsza jednak, obok obsady (Hugh Grant, Emma Thompson, Liam Neeson, Colin Firth, Keira Knightley oraz Rowan Atkinson) jest chyba niedosłowność, pełnia pytań i niedomówień. Nie rozdrapywanie sytuacji, nie wtapianie się w tą bezsensowną głębię. Po prostu autorzy rzucili nam kilka obrazów, a my sami dobudowujemy sobie resztę. To wszystko daje nam coś ulotnego, a jednocześnie tak bliskiego, znajomego. To wciąż aromat takich dzieł, jak: „Cztery wesela i pogrzeb” nie zepsuty „amerykańską ckliwością” i wymuszonym happy endem.

Nr 1 – nie tylko na święta. W moim wykonaniu z pudełkiem chusteczek, bo płaczę od początku do samego końca... Bo dzięki temu wiem, że miłość – wszelaka – jeszcze istnieje pomimo całego zła tego świata.

dx1n07c
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dx1n07c