2. Matrix
W przypadku trylogii Braci Wachowskich sprawa ma się podobnie, jak w przypadku „Parku Jurajskiego” i „Robocopa”. Część pierwsza była czymś ożywczym – zarówno od strony warsztatowej, jak i fabularnej.
I choć część krytyków zarzucało tandemowi reżyserskiemu, że ich historia jest wtórna, a wątki scenariusza bezczelnie„zapożyczone” z prozy Lema, Dicka czy Carolla, to pierwszy „Matrix” z miejsca zyskał oddane grono fanów.
W odróżnieniu od „Parku” „Matrix” od początku zaplanowany był, jako trylogia. Niestety z bólem serca musimy stwierdzić, że niezbyt udana. „Matrix – reaktywacja” i „Matrix: Rewolucje” są wtórne wobec części pierwszej i stanowią właściwie kilkugodzinny popis możliwości jakie daje animacja komputerowa. I nic poza tym.