Picie z polotem
Popijawy kończyły się niekiedy epicko lub po prostu bezmyślnie. Tak było w przypadku Andrzeja Seweryna i Wojciecha Pszoniaka, którzy pewnego poranka, wychodząc z Piekiełka, wpadli na dość osobliwy pomysł. Będąc w stanie mocno wskazującym, postanowili rzucić sobie wyzwanie. Chcieli przekonać się, który z nich szybciej przepłynie Zatokę Gdańską. Śmiało można powiedzieć, że ich życie uratował Jacek Fedorowicz, który zupełnie przypadkowo pojawiając się w pobliżu, powstrzymał ich przed wejściem do wody.