Napoleon, sprawca przemocy domowej
Przemysława Mrówkę oburza jeszcze jedna scena z udziałem Józefiny.
- Nie wiem, dlaczego scenarzysta wymyślił sobie, że Napoleon byłby w stanie uderzyć Józefinę. Bogowie! Nie! W żadnym punkcie. To było dosyć specyficzne małżeństwo, ale jednak współdzieli pewien rodzaj bardzo żywej miłości. A na pewno wzajemnego poszanowania. Absolutnie sceny, w których czy to Napoleon od Józefiny, czy vice versa, wymagają od siebie mówienia, że "beze mnie jesteś nikim" albo Napoleon policzkujący Józefinę na oczach ludzi, albo rzucający w nią jedzeniem, to jest po prostu czystej wody absurd - podkreślił pracownik Uniwersytetu Warszawskiego.