Natalia Oreiro bohaterką filmu. Netflix pokaże dokument o "ulubienicy Putina"
Od kilku lat serialowa Milagros robi zawrotną karierę w Rosji. Jest tam znana bardziej niż Leo Messi. O fenomenie jej popularności powstał film, który już niedługo będzie można zobaczyć na Netflixie.
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie nucił charakterystycznej czołówki z telenoweli "Zbuntowany Anioł". Przed laty był to prawdziwy hit oglądalności również w Polsce. Nawet jeśli ktoś gardził produkcjami z Ameryki Łacińskiej, kojarzył ten format. Natalia Oreiro, wcielająca się w nim w główną postać, była na szczycie popularności. Święciła triumfy jako aktorka i wokalistka.
Dziś pochodząca z Urugwaju piosenkarka ma 42 lata. Gra w filmach i serialach, komponuje i nagrywa piosenki. Jej trwająca do dziś rosyjska przygoda zaczęła się w 2014 r. podczas tournée promującego utwór "Umieram z miłości" (nowa wersja hitu "Me muero de amor"). Trasa okazała się ogromnym sukcesem i jeszcze w tym samym roku zorganizowano kolejną.
Natalia Oreiro jest w Rosji tak popularna, że to właśnie jej przypadł zaszczyt nagrania piosenki na odbywający się w tym kraju piłkarski mundial w 2018 r. Z tego też względu przylgnęło do niej określenie "ulubienicy Putina". Czym gwiazda najwyraźniej w ogóle się nie przejmuje i zamierza rozgościć się w Rosji na stałe.
Niepokorna Milagros zostanie Rosjanką?
W czerwcu br. Natalia Oreiro zdradziła, że złożyła wniosek o rosyjskie obywatelstwo. Zrelacjonowała nawet ze szczegółami, jak do tego doszło.
- Pewnego dnia pojechałam do ambasady. Tak dużo podróżuję i mam tak wiele więzi z Rosją, że zostałam zapytana, czy może nie chciałabym tego sformalizować. Powiedziałam, że byłby to dla mnie zaszczyt. Złożyłam więc mnóstwo dokumentów - przyznała gwiazda.
- Byłam gościem programu Iwana Urganta i on powiedział, że jestem największą Rosjanką wśród cudzoziemek. Odpowiedziałam, że nie mam co do tego wątpliwości i powiedziałam, że Putin może nadać mi obywatelstwo. To miał być żart, a nie prośba, chociaż oczywiste jest, że chciałabym mieć rosyjskie obywatelstwo – dodała Oreiro.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Jej fenomen zaciekawił filmowców
W Rosji zrobiła ogromną karierę pomimo bariery językowej i różnic kulturowych. Mało która latynoska może pochwalić się takim sukcesem w tym kraju. Martin Sastre postanowił przyjrzeć się fenomenowi Natalii Oreiro we Wschodniej Europie. W dokumencie "Nasha Natasha" chciał odpowiedzieć na pytanie, jak do tego doszło, że jest ona bardziej znana niż chociażby Leo Messi.
O tym, czy mu się to udało, szersza publiczność będzie mogła przekonać się sama już niebawem. Film będzie można zobaczyć 6 sierpnia na Netflixie.