Wdzięczna Zanussiemu
Komorowska, która na planie przeszła sporą przemianę, wspominała, że gdy zobaczyła siebie na zdjęciach, nie mogła uwierzyć, że to naprawdę ona.
- Więcej już zdjęć nie oglądałam - dodawała. - Nie tylko zdjęć, ale i nakręconych materiałów. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam moją bohaterkę na pokazie premierowym, przed konferencją prasową (usiadłam w ostatnim rzędzie, w kącie sali), usłyszałam swój głos: “baba, ale baba”. Gdyby pan Krzysztof usłyszał, jak to powiedziałam, nie byłby zachwycony. Za swoją rolę zebrała jednak doskonałe recenzje, nagradzano ją na polskich i zagranicznych festiwalach filmowych - a ona sama przyznawała:
- Gdyby nie Krzysztof Zanussi, to nie wiem, jakby się potoczyło moje życie zawodowe.