„Nasz głos w świecie”
W ostatnich latach Wajda, ze względu na podeszły wiek, coraz rzadziej zasiadał za kamerą. Nie podobał mu się też kierunek, w którym zaczęła zmierzać kinematografia.
- W Polsce zaczyna królować komercja – twierdził w Rzeczpospolitej. - Sądząc po tym, jakie filmy podobają się widzom, można powiedzieć, że wraca kino przedwojenne. To, którego tak szczerze nienawidziliśmy i przeciwko któremu po wojnie występowaliśmy jako polska szkoła filmowa. Nie ma na to rady, takie głupkowate filmy robi każda z europejskich kinematografii. Chodzi jednak o to, czy wrócą też wspaniałe ideały, o jakie walczyło nasze pokolenie. Gdy mieliśmy nadzieję, że poprzez ekran możemy powiedzieć coś ważnego. Sobie i światu. Ja jestem głęboko przekonany, że najpiękniejsze kino rodzi się właśnie z takiej potrzeby. I to właśnie potrzeby, nie kalkulacji. Trzeba robić filmy dla swojej publiczności, ale z takim sercem, żeby to potem mógł być nasz głos w świecie.
Słowom tym pozostał wierny do samego końca. Ostatnim filmem mistrza polskiej reżyserii pozostaną "Powidoki" opowiadajace autentyczną historię stłamszonego przez władzę artysty Władysława Strzemińskiego. Obraz został entuzjastycznie przyjęty m.in. przez widownię MFF w Toronto. Jego polska premiera przewidziana została na 13 stycznia 2017 roku.