Ostatnie dni
Nawet kiedy zdiagnozowano u niego chorobę nowotworową, Kozień nie chciał rezygnować ze sceny. Mimo że rokowania lekarzy nie były pozytywne, nie tracił nadziei i poczucia humoru.
- To dość specyficzne poczucie humoru nie opuszczało go do samego końca* – mówiła jego żona w "Nowinach". *- Żartował nawet na temat własnych chorób. Kiedy był na stole operacyjnym, anestezjolog powiedział mu, że teraz zrobi zastrzyk, po którym będzie się mu kręcić w głowie. Na to on, że jemu zaczyna się kręcić dopiero po trzeciej secie.
W ostatnich dniach Kozień poruszał się na wózku inwalidzkim, coraz bardziej tracąc siły. Zmarł 25 marca 1998 roku, w wieku 74 lat.