Pojednała się z Bogiem
- Śmierci się nie boję. Jest czas życia i czas umierania. To tylko biologia. I żelazne prawo, że każdy musi umrzeć na tej ziemi. Uważam, że śmierć to tylko ciąg dalszy życia, tyle że bez ciała. Co choruje, odejdzie – mówiła Nina Andrycz w rozmowie z Łukaszem Maciejewskim opublikowanej w książce „Aktorki. Spotkania”.
Zmarła 31 stycznia 2014 roku. Jednak zanim odeszła, zapragnęła „pojednać się z Bogiem”.
- Na stoliku w szpitalu, w którym umierała aktorka, leżała karteczka. Informowała ona, że Nina Andrycz przyjęła sakramenty pokuty, namaszczenia chorych i eucharystii– czytamy w "Super Expressie".