''Nie chciała walczyć z Kościołem''
- Czekała na mnie. Miała łzy w oczach. Sama poprosiła mnie o rozmowę. Pojednała się z Bogiem. Ja jestem tylko pomocnikiem, wszystko jest w rękach Boga**– mówił ksiądz Mieczysław Królik. - **Pani Nina pojednała się z Bogiem. Zostało jej przebaczone to, co popełniła za życia.
Jej przyjaciółka w rozmowie z "Super Expressem" dodawała:
- Nina nigdy nie chciała walczyć z Kościołem. Uważała się za katoliczkę. Chciała mieć katolicki pogrzeb...
Wtedy też podjęła decyzję, że cały swój spadek – który wynosi ponoć około 100 tys. złotych – przeznaczy na cele charytatywne. Postanowiła, że odda pieniądze Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Okazuje się jednak, że choć od śmierci artystki minęły już ponad dwa lata, fundacja wciąż nie otrzymała pełnej kwoty spadku.