Nominowana do Oscara reżyser nie wiedziała co robi

Nienawidzący czerwonych dywanów, błysku fleszy i całej tej hollywoodzkiej otoczki Bill Murray (zdj. AFP), nominowany do Oscara w kategorii Najlepszy Aktor za świetną rolę w 'Między słowami' 'zaszalał' na niedzielnej ceremonii.

Aktor, który początkowo zamierzał w ogóle nie pojawić się w Kodak Theatre, w końcu zmienił zdanie, ale pod warunkiem, że producenci pozwolą mu zrobić małe show.

Realizator imprezy, Joe Roth, obiecał aktorowi, że - niezależnie od tego, co ten będzie wyprawiał - orkiestra mu nie przerwie swoją grą.

Na szczęście aktor nie planował ani striptizu, ani nawet gołych sutków, jak Janet Jackson.

Murray chciał po prostu w dość specyficzny sposób uczcić triumf Sofii Coppoli, opowiadając w żartach, że podczas pracy nad filmem ‘Między słowami’ obsada i ekipa techniczna zastanawiała się nad zmianą reżysera.

Komik, który prezentował film Coppoli, stwierdził, że podczas zdjęć niektórzy współpracownicy stracili wiarę w zdolności reżyserki i zastanawiali się nad rezygnacją z udziału w jej projekcie.

„Po czterech dniach zdjęć, niektórzy członkowie japońskiej ekipy zapytali grzecznie, czy mogliby zrezygnować z pracy, ponieważ nie są pewni, czy reżyser wie, co robi. Z podobną uprzejmością odpowiedziano im, że rezygnacja nie jest możliwa”, opowiedział gwiazdor.

„Chodziliśmy w nocy za Sofią i jej wiernym kamerzystą po schodach i windach 5-gwiazdkowego hotelu w Tokio i kręciliśmy małe scenki z tamtejszego życia. Myślę, że jeszcze wtedy niektórzy z nas uważali, że należało zmienić reżysera. Wtedy można byłoby zrobić z tego porządny film. Dziś Sofia jest pierwszą Amerykanką, która otrzymała nominację do Oscara za reżyserię, a jej film ubiega się o tytuł Najlepszego Filmu.”

Sala oczywiście śmiała się do łez, ale przypomnijmy, że niedawno ten sam aktor przy rozdaniu Złotych Globów mówił szczerą prawdę o samobójstwie swojego trenera oraz zwolnieniu agenta - a te deklaracje także uznano za żart...