Nowy polski hit Netfliksa. Widzowie na świecie szaleją na jego punkcie
"Parada serc" to kolejna polska produkcja, która odniosła międzynarodowy sukces na Netfliksie. W pierwszym tygodniu wyświetlania znalazła się w czołowej dziesiątce najpopularniejszych filmów na świecie. Niestety, wysoka oglądalność nie idzie w parze z jakością romantycznej komedii.
Bohaterką "Parady serc" jest młoda, zapracowana warszawianka (Anna Próchniak), która nie znosi psów (to dla fabuły ważna informacja) i nie lubi opuszczać stolicy. Sprawy zawodowe zmuszają ją jednak do wyjazdu do Krakowa. Zgodnie z prawidłami albo, jak kto woli, schematami rządzącymi romantycznymi opowieściami, spotka tam uroczego wdowca (Michał Czernecki), jego syna oraz jamnika.
Jak napisała Magdalena Maksimuk w recenzji na łamach WP, "w życiu recenzenta bywają momenty, gdy naprawdę obdarza twórców polskich filmów sporym zaufaniem i wiarą w talent, motywację i dobre chęci. W przypadku 'Parady serc' nawet jakby się bardzo chciało, twórcy skutecznie takie uczucia tłamszą powtarzalnością, ckliwym sentymentalizmem, a przede wszystkim szkodliwymi stereotypami, które niestety o wiele lat cofają starania o jak najlepsze polskie kino".
Kilku zachodnich recenzentów, którzy podjęli wyzwanie, obejrzeli polską produkcję, a potem podzieli się swoją opinią na jej temat, są podobnego zdania. I nie przebierają w słowach.
"Filmowy nie byli w stanie wymyślić jednego przyzwoitego żartu. Nawet z udziałem psa. Zadowoliłbym się choćby jakimś gagiem z recyclingu z disnejowskiego filmu, skoro brakowało oryginalnych pomysłów. Najgorszym elementem jest jednak brak tempa. Nawet szybsze odtwarzania filmu nie może go wprawić w ruch" – napisał Robert Moore z "Movie Nation".
Ale widzowie, nie tylko Netfliksa, mają słabość do romantycznych komedii. "Parada serc" stała się kolejną polską produkcją, która przebiła się na międzynarodowych rynku. W ciągu premierowego weekendu była oglądana przez 12,4 mln godzin, co dało jej dziewiątą pozycję w minionym tygodniu na świecie.
Dla porównania wysokobudżetowa produkcja "Pajęcza głowa" z Chrisem Hemsworthem w analogicznym czasie była oglądana przez 35,4 mln godzin. Zapewne jeden dzień zdjęciowy amerykańskiego filmu kosztował dużo więcej niż cała "Parada serc" wraz z jej kilkoma potencjalnymi sequelami.
"Parada serc" kontynuuje więc bardzo dobrą passę (pod względem oglądalności) polskich produkcji na Netfliksie. Tylko czy film Filipa Zylbera jest dobrą wizytówką dla naszej kinematografii?
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.