6. "Obcy: Przebudzenie" (1997)
Nigdy nie byłem fanem tej pozycji. Choć nie brakuje tu nieźle zrealizowanych scen, jak te, w której ksenomorfy szaleją po stacji kosmicznej, to jednak elementy humoru i dziwaczne postacie sprawiają, że "Obcy: Przebudzenie" wygląda trochę jak parodia tej serii. Albo kampowa wariacja. Jeśli mamy mierzyć ją pod kątem oferowanego strachu, to ta część wypada nawet najgorzej ze wszystkich. Widać, że czwórka była pomyślana tylko po to, by przywrócić Sigourney Weaver do akcji. Zmarnowana okazja, choć od biedy można obejrzeć.
Ocena: 5/10