1. "Obcy - 8. pasażer "Nostromo" (1979)
Za tydzień pewnie ten film wymieniłbym z dziełem Camerona, ale na chwilę obecną oddaję mu palmę pierwszeństwa w rankingu. Jest to wspaniałe dziecko kilku osób. Jest przytomny i odpowiednio ekonomiczny scenariusz Dana O’ Bannona. Jest wybitna reżyseria Ridleya Scotta, który wyczarował przerażający i sugestywny dom grozy, traktując statek kosmiczny jak gotyckie zamczysko.
Jest w końcu cudowna wyobraźnia H.R. Gigera, który dał światu ksenomorfa oraz wiele innych artefaktów związanych z tym światem. No i nie można zapominać o Sigourney Weaver, która w tym filmie nie była może jeszcze bohaterką kina akcji, ale nie mogła zagrać bardziej przekonująco osoby mierzącej się z niewyobrażalnym koszmarem.
Pierwszy "Obcy" ma tempo, które wciąż świetnie działa. Nie boi się nawet korzystać z ciszy, co tylko wzmacnia jego efektywność. Jest podręcznikowo upiorny. Aż trudno sobie wyobrazić, jakie musiał robić wrażenie w 1979 r. Dziś jedynie scena efektu praktycznego ze stworem w scenie jego narodzin wypada przestarzale. Reszta jest nieskazitelna. Absolutna klasyka horroru, która broni się przy każdym odświeżeniu.
Ocena: 10/10