Tylko dla dorosłych widzów. "Doprowadza na skraj wytrzymałości"
11 października na ekranach polskich i amerykańskich kin pojawił się "Terrifier 3". W przeciwieństwie do dwóch poprzednich części można go nazwać profesjonalnym filmem. "Mimo, że przekracza kolejne granice drastyczności, a może właśnie dlatego, dla miłośników gatunku pozycja obowiązkowa" – napisał krytyk "Decidera".
Pierwsze dwie części "Terrifiera" były amatorskimi produkcjami grupy zapaleńców, które przyniosły twórcom sporo pieniędzy i umożliwiły realizację kolejnych, bardziej profesjonalnych filmów. Pierwsza część "Terrifiera" z 2016 roku nakręcono nakładem kilkunastu tysięcy dolarów. Horror udało się pokazać na kilku festiwalach kina niezależnego. Znaleźli się też inwestorzy, którzy wyłożyli większe pieniądze na drugą część filmu, która kosztowała aż… 250 tys. dolarów.
Trzecia część "Terrifiera" to już w pełni profesjonalna produkcja, która niemal na całym świecie będzie wyświetlania w kinach. Tym razem jej twórcy dysponowali budżetem sięgającym 2 mln dolarów, co może przy hollywoodzkich produkcjach wygląda śmiesznie (średni budżet filmu w Fabryce Snów to około 30 mln dolarów), ale jak na niskobudżetowy horror to już niemało.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
TERRIFIER 3 | Zwiastun PL | W kinach od 11 października
W dniu premiery "Terrifier 3" może się pochwalić świetnymi recenzjami. Na portalu Rotten Tomatoes od krytyków otrzymał aż 78 proc. pozytywnych opinii (na 58 zebranych recenzji). Dawno już nie było filmu grozy z tak dobrymi ocenami.
"Liczba horrorów, których twórcy obiecują, że widzom skurczy się żołądek, że wybiegną z krzykiem z sali, jest ogromna, ale jedynie odsetek, faktycznie jest w stanie doprowadzić widza na skraj wytrzymałości. Z przyjemnością donoszę, że 'Terrifier 3' jest naprawdę makabryczny" – napisała Catherine Bray z "Guardiana".
"Art jest demonicznym klaunem, w którego śmiercionośnym arsenale znajdują się topory, bomby, młotki, piły łańcuchowe, żywe szczury, ręce, zęby itp. Scenarzysta i reżyser Damien Leone z przyjemnością pokazuje każdą krwawą sekundę graficznego chaosu i nieuzasadnionego okrucieństwa" – czytamy w entuzjastycznej recenzji bez wątpienia miłośniczki slasherów z "Guardiana".
Wszystko wskazuje na to, że trzecia odsłona krwawego slashera sprawi, że klaun Art faktycznie znajdzie się w panteonie największych zwyrodnialców świata filmu. Dawno nie było tam jakieś nowej postaci. Norman Bates, Jason Voorhees, Leatherface, Freddy Kruger czy Micheal Myers to już "stare dziadki".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o hitowej polskiej komedii "Rozwodnicy" na Netfliksie, zastanawiamy się, czy Demi Moore dostanie Oscara, czy Złotą Malinę za "Substancję" i zdradzamy, co dzieje się na planach filmów i seriali. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: