Ostatni klaps "Marszałka"
W Warszawie dobiegają końca zdjęcia do serialu "Marszałek" o Józefie Piłsudskim. Film reżyseruje Andrzej Trzos-Rastawiecki. Marszałka (młodego i w wieku dojrzałym) grają Mariusz Bonaszewski i Zbigniew Zapasiewicz.
Ostatni klaps padnie w najbliższy czwartek. We wtorek w stolicy kręcono sceny wywiadu-rzeki marszałka Piłsudskiego (Zbigniew Zapasiewicz, z prawej))
z dziennikarzem. Ten wywiad stanowić będzie w każdym z 8 odcinku serialu rodzaj edukacyjnego komentarza, wprowadzającego widzów w historyczny kontekst zdarzeń.
Dziennikarza - w filmie jest to postać fikcyjna, syn dawnego przyjaciela marszałka - gra Marek Kondrat (z lewej). W rzeczywistości Piłsudski pod koniec życia udzielił takiego wywiadu znanemu w XX-leciu historykowi.
Oparłem się głównie na wywiadzie udzielonym przez naczelnika historykowi Arturowi Śliwińskiemu. Tworzy on główną konstrukcję scenariusza - wyjaśnia reżyser. Dziwi go powszechna niewiedza Polaków na temat kształtowania się niepodległego państwa po I wojnie światowej. Stąd pomysł pojawienia się w filmie komentarza. Bez niego posunięcia Piłsudskiego byłyby bowiem dla widzów niezrozumiałe.
_ Co do samego scenariusza, to starły się tu dwie opcje - Piłsudski przywódca polityczny i Piłsudski prywatnie. Robiąc film nie musiałem na szczęście na klęczkach opowiadać o moim bohaterze, do którego nie mam nabożnego stosunku_- mówi reżyser.
Na planie panuje dość swobodna atmosfera. Piłsudski, czyli Zbigniew Zapasiewicz, w przerwach pomiędzy ujęciami gra z ekipą produkcyjną w Scrable. Przerwy między ujęciami są jednak bardzo krókie, aktorzy pracują praktycznie od rana do późnego wieczora.
Praca na planie trwała ponad 80 dni. Zdjęcia kręcono w Warszawie i okolicach, Krakowie i Radziejowicach. Głównym producentem serialu jest Telewizja Polska SA. Producentem wykonawczym jest "Quartet. Sp. z o.o.".
Andrzej Trzos-Rastawiecki zamierzał równolegle do serialu nakręcić film fabularny, który skupiałby się na wydarzeniach wojny polsko-bolszewickiej. Zabrakło jednak pieniędzy. -To byłby film o tym, jak bardzo zdarzenia, które rozegrały się w Polsce w 1920 r., zaważyły na losach całej Europy, zatrzymując pochód rewolucji. Trudno uwierzyć, że nie ma pieniędzy, by o tym opowiedzieć - żali się reżyser.(pap/pt)