Ian McKellen i reżyser Bill Condon spotkali się ponownie po dwóch stronach kamery, by opowiedzieć niezwykłą historię z życia słynnego detektywa. „Pan Holmes” to nie tylko popis aktorskich możliwości McKellena, który w ostatnich latach zasłynął z roli Gandalfa, ale również świetny scenariusz Condona, będący adaptacją prozy Mitcha Cullina.
W filmowej rzeczywistości tytułowy detektyw jest 93-letnim emerytem, spędzającym jesień życia w swoim domu na angielskiej prowincji. Akcja rozpoczyna się w drugiej połowie lat 40. XX wieku, kiedy ślady niedawno zakończonej wojny są nadal wpisane w krajobraz. Holmes już dawno temu schował do szuflady szkło powiększające i pochował najdroższego przyjaciela, doktora Watsona, który w tej opowieści był nie tylko jego pomocnikiem, ale również autorem powieści o przygodach Sherlocka Holmesa.
Leciwy Holmes zupełnie nie przejmuje się sławą, jaką zawdzięcza występom na kartach powieści Watsona i żyje sobie spokojnie w towarzystwie pszczół, pani Munro (Laura Linney) – gosposi i jej młodego syna Rogera (Milo Parker). Ciekawski chłopiec staje się wkrótce przyczyną przerwania rutyny w życiu emeryta, który postanawia odgrzebać swoją ostatnią, nigdy nie rozwiązaną sprawę, przez którą pożegnał się z zawodem detektywa.
„Pan Holmes” to świeże i wyjątkowo ciekawe spojrzenie na prawdziwą ikonę. Ian McKellen wcielił się w postać niezwykle ludzką, świadomą swych słabości, walczącą z oznakami starości (szwankująca pamięć). Jego Holmes różni się od książkowego pierwowzoru autorstwa Watsona (i Arthura Conan Doyle'a), co pozwala twórcom przedstawić niezwykłe stadium jego psychiki. Punktem wyjścia całej historii jest próba rozwiązania niedokończonej sprawy sprzed lat. W rzeczywistości chodzi o ukazanie prawdziwego oblicza Holmesa – człowieka wybitnie inteligentnego, a zarazem samotnego. Te dwa elementy definiują słynnego detektywa, który potrafił rozwiązywać najtrudniejsze zagadki, ale nie był w stanie dostrzec człowieka w zleceniodawcy potrzebującego pomocy.
75-letni Ian McKellen po mistrzowsku wcielił się w bohatera starszego o niemal dwie dekady. Każdy element budowania postaci: poruszanie się o lasce, mimika, gestykulacja, zagrał tutaj perfekcyjnie, tworząc wiarygodną kreację. Widać to wyraźnie, gdy historia przeskakuje do retrospekcji, w których młodszy o kilka dekad Holmes grany przez tego samego aktora jawi się jako zupełnie inna osoba. Bill Condon i Ian McKellen pokazali w „Bogach i potworach” (1998, Oscar dla Condona za najlepszy scenariusz adaptowany), że doskonale dogadują się stojąc po dwóch stronach kamery. „Pan Holmes” jest dowodem na to, że mimo upływu lat, ten duet aktorsko-reżyserski potrafi wykreować pamiętny obraz.
„Pan Holmes” to wyjątkowe połączenie historii detektywistycznej, thrillera i dramatu. Ciepła opowieść o starości (relacja Holmesa i Rogera) przeplata się z tragedią sprzed lat, która rzuca cień na dalsze losy głównego bohatera. I trzyma w napięciu aż do odnalezienia ostatniego elementu układanki.
Wydanie DVD:
Film można obejrzeć w polskiej wersji językowej z lektorem (Dolby Digital 5.1) lub napisami. Oprócz filmu na płycie znalazły się dwa krótkie materiały zakulisowe, w których filmowcy rozmawiają o swojej oryginalnej wersji Sherlocka Holmesa i kreacji Iana McKellena.