Postrzelona tancerka i mocz na stole. Vega ujawnia żenujące zachowanie polityków i ich dzieci

Pijany minister oddający mocz na stolik w klubie pełnym ludzi. Syn polityka strzelający do stripteaserki przy świadkach. Vega zdradza kolejne sekrety podkarpackich domów publicznych.

Patryk Vega ujawnia kolejne bulwersujące szczegóły
Patryk Vega ujawnia kolejne bulwersujące szczegóły
Źródło zdjęć: © East News, Materiały prasowe
Grzegorz Kłos

Najnowszy film Patryka Vegi "Pętla" wejdzie do kin 4 września, ale reżyser już od dłuższego czasu zdradza kolejne pikantne kulisy produkcji opowiadającej o aferze podkarpackiej.

Patryk Vega opublikował właśnie kolejny filmik, w którym rozmawia z braćmi Aleksem i Żenią Rysicz oraz tancerką pracującą w ich nocnych klubach, gdzie miano nagrywać polskich polityków.

- Bawił się kiedyś minister poprzedniego rządu w sekcji VIP. Było wszystko w porządku, dopóki nie wypił jednego drinka za dużo. Pomylił stolik, który stał na środku sali, z toaletą. Wyciągnął penisa i zaczął na niego sikać - wspomina kobieta tańcząca w jednym z podkarpackich klubów. - Przyjechały po niego osoby z BOR-u, żeby go zabrać.

To nie wszystko. W klubie braci doszło do strzelaniny, w której poszkodowana została jedna z tancerek.

- Przychodził do nas do klubu młody chłopak, syn polityka. Tata mu załatwił nawet pozwolenie na broń ostrą. I podczas pewnej pijackiej imprezy zaczął popisywać się tym pistoletem - mówi jeden z braci.

- Podszedł do stolika, gdzie była ta dziewczyna, i normalnie do niej strzelił. Strzelił jej w rękę. Może z zazdrości, może go poniosło. Przedtem chwalił się, że jego tatuś nas załatwi i wszystko zamknie.

Jak utrzymują bracia Alex i Żenia, ojciec chłopaka przyjechał, przeprosił i zatuszował całą sprawę.

- Dziewczyna dostała kasę, tatuś zapłacił za szpital, za wszystko. Miał naprawdę dobre układy. To była Ukrainka, która nie chciała zgłaszać tego na policję.

Jak to możliwe, że nikt ze szpitala nie powiadomił organów ścigania?

- To były inne czas - mówi krótko jeden z braci.

Na Podkarpacie przyjeżdżali z Warszawy politycy, sportowcy, celebryci. Dlaczego?

- Bo tam się bali, że ktoś ich zauważy, nagra i sprzeda.

- Warszawka to kupiła. Ze względu na prestiż, fajne tancerki, dziewczyny. W Polsce stało się to swoistą modą, aby przyjechać do Rzeszowa i odpocząć. Goście wpadali na dwa, trzy dni. Często nie wiedzieliśmy, że to były jakieś gwiazdy.

Według braci nieważne czy to w Rosji, czy w Polsce, politycy i ludzie z wysokich stanowisk uważają, że stoją ponad prawem i pozwalają sobie na więcej niż zwykły człowiek.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (190)