Jego talent rzucił się w oczy
Ale to właśnie dzięki ojcu Fronczewski tak wcześnie zadebiutował na scenie. Jego tata pracował bowiem w teatrze Syrena i chłopiec spędzał często czas za kulisami, podglądając artystów przy pracy.
A na jednej z imprez został dostrzeżony przez redaktorkę prowadzącą program dla dzieci. - W teatrze Syrena, gdzie mój ojciec pracował w administracji, odbywały się noworoczne spotkania przy choince. Żeby dostać prezent, trzeba było powiedzieć wierszyk albo coś zatańczyć – wspominał.
Kobieta od razu poznała się na jego talencie i zaproponowała mu występ w przedstawieniu.I tak Fronczewski trafił na scenę, później do teatru telewizji, a wreszcie zadebiutował w pełnym metrażu, „Wolnym mieście”.