Nowe pasje
Jarosiński po latach tłumaczył, że odszedł z filmu, ponieważ nigdy nie uważał się za wybitnego aktora. Chciał mieć też normalne życie, znajomych i rodzinę; nie w smak mu było spędzanie tak długiego czasu z dala od domu.
- Kręcenie filmów w czasie wakacji nie jest największą frajdą dla nastoletniego chłopaka, a zazwyczaj wtedy grałem - dodawał w "Życiu na gorąco".
Dziś 47-letni Jarosiński jest właścicielem biura projektowego w Warszawie. Założył rodzinę, ma dwóch synów. Za aktorstwem nie tęskni. Odkrył w sobie za to inne pasje - i zdobył tytuł mistrza Polski w psich zaprzęgach.
- Przez sześć lat trenowałem ze swoją ukochaną suczką. Teraz biegam już sam, pojawiam się na wielu zawodach i maratonach ulicznych - mówił.