Wypatrzono ją na trzepaku
To matka zaszczepiła w niej ogromne ambicje, przekonanie o własnym talencie i wyjątkowości. Zwykłe życie wydawało się jej nudne, potrzebowała być stale w centrum uwagi, roznosiła ją energia.
Już wkrótce los miał się do niej uśmiechnąć. Gdy któregoś dnia ćwiczyła na podwórkowym trzepaku, dostrzegł ją właściciel szkoły baletowej. Zachwycony płynnymi i zgrabnymi ruchami dziewczynki, zaproponował, by dołączyła do grupy tanecznej. A podczas jednego z występów nastolatka oczarowała Kazimierza Hulewicza, dyrektora Teatru Wielkiego. Nowy opiekun zapewnił, że pomoże jej w karierze i dzięki jego wsparciu stanie się prawdziwą gwiazdą.