Polka u boku legendy kina. Tak kręcili "Tatuażystę z Auschwitz"

Książka "Tatuażysta z Auschwitz" zarobiła na świecie miliony i wywołała mnóstwo kontrowersji. Od 7 czerwca będzie można oglądać serial na podstawie książki Heather Morris. Jedną z głównych ról w tej międzynarodowej produkcji gra Polka. Anna Próchniak mogła pracować u boku hollywoodzkiej legendy.

"Tatuażysta z Auschwitz" z premierę 7 czerwca na SkyShowtime
"Tatuażysta z Auschwitz" z premierę 7 czerwca na SkyShowtime
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Drozdek

"Tatuażysta z Auschwitz" to historia Lalego Sokolowa, słowackiego Żyda, który w 1942 r. trafił do Auschwitz, gdzie zajmował się tatuowaniem numerów obozowych nowo przybyłym więźniom. Pewnego dnia spotkał Giselę "Gitę" Fuhrmannową, oboje zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Spotykali się potajemnie, ryzykując życiem. Ich uczucie było silniejsze od strachu. Tuż przed końcem wojny zostali rozdzieleni, ale później odnaleźli się i założyli rodzinę.

Książka jednych zachwyciła, a ekspertów - przeraziła historycznymi nieścisłościami. A nawet więcej - dr Wanda Witek-Malicka z Centrum Badań Muzeum Auschwitz-Birkenau mówiła wprost, że książka "zakłamuje obraz obozowych relacji i życia więźniów" i że "opisano wiele wydarzeń, które nie miały prawa w ogóle się wydarzyć". Jak potoczą się teraz losy serialu? O kulisach tej produkcji opowiadają WP Anna Próchniak i Jonah Hauer-King.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Tatuażysta z Auschwitz" z mnóstwem wstrząsających scen

Serial, za którego kamerą stała reżyserka Tali Shalom-Ezer, z pewnością wywoła mnóstwo emocji wśród internautów. Serial w dużej mierze kręcony był na Słowacji, w okolicach Bratysławy. Czy ekipa przyjechała do Polski, by zobaczyć, jak wygląda Muzeum Auschwitz – miejsce, w którym życie tracili współwięźniowie bohaterów książki?

W głównego bohatera, Lalego Sokolova, wciela się w filmie Jonah Hauer-King. Aktor przyznaje, że jako nastolatek odwiedził Muzeum.

- Jak dla każdego, a szczególnie dla nastolatka, to było głębokie przeżycie. Gdy dostałem rolę w serialu, zdecydowałem się przyjechać jeszcze raz do Polski. Po pierwsze, by złożyć hołd tym, którzy zginęli w Holocauście. Po drugie – ze względów profesjonalnych. Wiedziałem, że mam do wykonania ważną pracę. Chciałem zobaczyć obóz oczami Lalego. Znałem bardzo dobrze jego wspomnienia i książkę Heather Morris. Chciałem jeszcze raz zobaczyć muzeum, znając dobrze obozową rutynę Lalego. Wizyta w Polsce była dla mnie bardzo ważna - mówi aktor w rozmowie z WP.

W więźniarkę Gitę, która nawiązuje relację z Lalem, wciela się Anna Próchniak.

- Heather Morris pojawiła się pierwszego dnia na planie. Zanim zaczęliśmy kręcić, wygłosiła dla nas wszystkich mowę. To było bardzo mocne, bardzo poruszające - wspomina swój pierwszy dzień. Po czym Jonah dodaje: - Tak, Heather wygłosiła piękną przemowę, zaznaczając w niej, jak bardzo jest nam wdzięczna i podkreślając, że historia dotrze do większej liczby osób na świecie.

Jakim przeżyciem było dla nich odtwarzanie traumatycznej historii obozu Auschwitz-Birkenau? - W studio zbudowali baraki. Przez lata każdy z nas widział takie miejsca na historycznych zdjęciach czy filmach, które zawsze były porażające i straszne. Zobaczenie, jak te baraki wracają do życia, stoją tuż przed naszymi oczami, było czymś wstrząsającym. I to uczucie trzymało mnie od początku, aż do samego końca zdjęć - przyznaje Hauer-King.

- Pamiętam dzień, w którym miałam goloną głowę i moment, w którym po raz pierwszy zobaczyłam się bez włosów, w pasiaku i z tatuażem na przedramieniu. To było coś niezwykle poruszającego - mówi Próchniak.

Anna Próchniak i Jonah Hauer-King w "Tatuażyście z Auschwitz"
Anna Próchniak i Jonah Hauer-King w "Tatuażyście z Auschwitz"© Materiały prasowe

"Tatuażysta z Auschwitz" wywoła kontrowersje?

O nieścisłościach w książce mówiło się bardzo głośno w mediach. Czy niektóre sceny zostaną pokazane inaczej? Twórcy zaznaczają, że tak i jeszcze przed pojawieniem się pierwszych odcinków na SkyShowtime można było przeczytać zapewnienia ekipy, że "to fabularna adaptacja powieści, a nie produkcja dokumentalna". - Jest to opowieść oparta na doświadczeniach jednego człowieka, który przetrwał Auschwitz. Wiele z nieścisłości, na które zwrócono uwagę w powieści, zostało skorygowanych - oświadczano.

Zapytaliśmy aktorów o najtrudniejsze sceny w tym serialu.

-Nie jestem w stanie wskazać jednej - mówi Próchniak. - Codziennie były takie. Przychodzenie na plan i granie w zaaranżowanym obozie było fizycznym i wyczerpującym psychicznie doświadczeniem dla całej ekipy, a wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że naszej sytuacji absolutnie w żaden sposób nie można porównywać do tego, co musieli przechodzić prawdziwi więźniowie - komentuje Polka.

Jonah podkreśla zaś: - Ta historia jest straszna, wstrząsająca, mroczna. Gdybym miał jednak wskazać jeden moment w serialu, to jest taka scena w trzecim odcinku, gdy Lali ma udać się do szpitala, by tam tatuować kobiety. To było bardzo trudne przeżycie ze względu na to, w jak poruszający sposób grały te aktorki. Straszne doświadczenie - tak patrzeć, jak wcielają się w skrajnie niedożywione, chore, ledwo żywe istoty. W tej scenie jeden z tatuatorów zaczyna nucić cicho melodię, która dodatkowo łamie serca.

Co by nie mówić o kontrowersyjnych scenach w serialu, dla Anny Próchniak udział w międzynarodowej produkcji jest ogromnym sukcesem. Aktorkę tę możecie kojarzyć z roli Kamy w "Mieście 44", filmów "Niewinne" i "Najlepszy", czy z seriali "Wotum nieufności" albo "Behawiorysta".

W "Tatuażyście z Auschwitz", kręconym w całości po angielsku, gra u boku legendy Hollywood – Harveya Keitela.

-Spotkanie z nim było czymś niesamowitym, a już w ogóle przyglądanie się temu, jak legendarny aktor próbuje nowych rzeczy, było przeżyciem jedynym w swoim rodzaju. Przyjemnością było w ogóle przyglądanie się mu, a mieliśmy kilka ważnych scen - mówi Anna.

- Był bardzo wspierający, udzielił kilku wskazówek. Wciąż nazywał mnie Gita – imieniem mojej bohaterki – dodaje.

Polką zachwyca się także Melanie Lynskey, która w "Tatuażyście..." wciela się w Heather Morris, pisarkę, która odkrywa historię Lalego. - Kocham patrzeć na Melanie. Mogłabym to robić godzinami, bo jest tak niesamowicie zaangażowana i na planie czuć tę wyjątkową intensywność. Nawet jeśli Melanie nic konkretnego nie gra, a np. tylko słucha innych postaci na planie, jest w tym coś niesamowicie interesującego i przyciągającego do niej - mówi o aktorce "The Last of Us".

O tym, jak poszło Annie na planie "Tatuażysty z Auschwitz", można się przekonać 7 czerwca. Wtedy na SkyShowtime pojawią się pierwsze odcinki 6-odcinkowej produkcji.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)