Pokazali Polskę w zagranicznym serialu. Przykro patrzeć
"Obsesja Eve" to jeden z tych seriali, które kochają podróżować wraz ze swoimi bohaterami. Londyn, Oksford, Paryż, Amsterdam, Barcelona, Toskania, Rzym. Same pocztówkowe obrazki, na tle których swobodnie przekraczająca granice zabójczyni o imieniu Villanelle (Jodie Comer) prezentuje się zjawiskowo. A do tego Rosja, która wygląda jak miejsce rodem z sowieckich koszmarów, i w 3. sezonie także Polska.
Jak wygląda Polska zdaniem twórców serialu? Jak zapyziała wieś, w której czas się zatrzymał mniej więcej w latach 60. Rozsypujące się zagrody, sznury prania, drób na drogach, furmanki z wąsatymi woźnicami, babuleńki w chustkach… Jest też lokalny bar, w którym banda pijaczków ogląda mecz piłki nożnej na starym telewizorze.
Ale to nie pierwszy raz, gdy w zagranicznych produkcjach nasz kraj zostaje przedstawiony w boleśnie stereotypowy i daleki od rzeczywistości sposób . Sprawdźcie, kto jeszcze umieścił Polskę w swoim scenariuszu bazując wyłącznie na kliszach.
Poza zasięgiem
W filmie sensacyjnym Po-Chih Leonga agent specjalny William Lansing (Steven Seagal) prowadzi w Polsce śledztwo w sprawie zaginięcia zaprzyjaźnionej z nim nastolatki, która zostaje uprowadzona przez handlarzy żywym towarem.
Zamiast scenami akcji, film przykuwa uwagę prezentowanym wizerunkiem naszego kraju, gdzie biegające po ulicach dzieci kradną, sierocińce wyglądają jak więzienia, a szkoły wyższe jak meliny.
Poza tym mamy tu zupełnie nieprofesjonalnych policjantów, fatalną służbę zdrowia, a także wszechobecną i lejącą się hektolitrami wódkę. Zamiast planowanego filmu akcji, reżyserowi wyszedł dość oszczerczy paszkwil.
The Shrine
Polska, zdaniem twórców filmu, to zapyziała dziura, w której czas stanął w miejscu. To nie wszystko. W opinii scenarzystów tej produkcji, ludzie mieszkający na prowincji nie znają nawet najbardziej podstawowych zdobyczy cywilizacji. Nie mają elektryczności, ubrania piorą w rzekach, a w samoobronie posługują się kuszami.
S.W.A.T. Jednostka specjalna
W jednej z pierwszych scen filmu śledzimy akcję tytułowego oddziału, którego zadaniem jest rozprawienie się z polskim terrorystą. Zaminowawszy mieszkanie nasz rodak grozi strzeleniem sobie w głowę, chyba że spełnione zostanie jego żądanie - dostarczenie "limonki, dwunastopaka piwa i goździkowych fajek".
Bohaterom oczywiście udaje się obezwładnić Polaka, co niestety powoduje wysyp ekranowych żartów na temat jego pochodzenia.
Ścigany
Zaczyna się niewinne. Uciekający i niesłusznie oskarżany o zamordowanie żony Richard Kimble znajduje schronienie u polskich imigrantów. Urocza gosposia oprowadza go po mieszkaniu, lekko łamaną angielszczyzną tłumacząc zalety oferowanego lokum, konsultując się także w języku polskim z własnym synem.
Niestety, wkrótce okazuje się, że mężczyzna, którego wychowała, sprzedaje narkotyki małym dziewczynkom i bardzo szybko zdradza policji miejsce pobytu uciekającego przed organami ścigania lekarza. Jaki z tego wniosek? Polacy po raz kolejny zostali pokazani jako niebezpieczne i nielojalne osoby.
Lilja 4-ever
Wstrząsający film Lukasa Moodyssona z 2002 r. opowiada historię Lilji, nastoletniej Rosjanki z biednej rodziny, która po porzuceniu przez matkę musi dorabiać na życie prostytuując się. Jej beznadziejna egzystencja ma się odmienić po wyjeździe do Szwecji. Jednak gdy tam dociera, zostaje uwięziona, zgwałcona i zaczyna służyć jako seksualna zabawka dla szukających cielesnych uciech mężczyzn.
Jej stręczycielem jest Witek (w tej roli Tomasz Neuman), Polak, który nie potrafi pohamować nerwów. W jednej ze scen jesteśmy świadkami nagłego wybuchu agresji, który przekłada się też na typową dla naszego kraju wiązankę nieparlamentarnych sformułowań.
Gdy dziewczyna wzywa pomoc w języku angielskim, Witek odparowuje: "Help me? Ja ci k.... dam help me!".
Enigma
Kontrowersyjny film wojenny, który w dość skandaliczny sposób przekłamuje historię, pomijając zasługi polskich kryptologów w złamaniu zabezpieczeń i kodów słynnej maszyny szyfrującej.
Mariana Rejewskiego, Henryka Zygalskiego i Jerzego Różyckiego w "Enigmie" oczywiście nie zobaczymy.
Co więcej, scenarzysta europejsko-amerykańskiej koprodukcji z gwiazdorską obsadą wymyślił postać innego Polaka - pijaka, tchórza i szpiegującego dla Niemców (!) zdrajcy, który zrywa kontakty z aliantami i przechodzi na stronę wroga, gdy jego brat ginie w Katyniu.
Gry małżeńskie
Niezbyt udana komedia romantyczna Dermota Mulroneya, w której oprócz takich gwiazd jak Jane Seymour, Mandy Moore, Alyson Hannigan, Christopher Lloyd znalazła się Marta Żmuda Trzebiatowska.
Film, który miał być dla polskiej aktorki przepustką do kariery na zachodzie, prawdopodobnie zamknął przed nią wszystkie drzwi i dodatkowo wzburzył widzów nad Wisłą.
Kasia, bohaterka kreowana na ekranie przez Trzebiatowską, jest Polką niepotrafiącą posługiwać się językiem angielskim. Scenariusz dodatkowo robi z niej kobietę dość rozwiązłą, mało inteligentną i kochającą wódkę. Dzięki pani Marcie na zachodzie po raz kolejny utrwalony został wizerunek naszych krajanek jako zaściankowych idiotek, których jedyną umiejętnością jest podpisania się na akcie małżeńskim.
Ratunku! Awaria
Jeśli o wizerunek Polek chodzi, już na początku skądinąd sympatycznego filmu Michela Gondry'ego jesteśmy świadkami krótkiego epizodu z naszą rodaczką w roli głównej. Wspomniana kobieta ma wielkie pretensje do jednego z głównych bohaterów o sposób, w jaki zmodyfikował jej samochód.
Patrząc na zamieszczone obok zdjęcie nie można mieć do niej zbytnich pretensji, jednak wulgaryzmy, jakie wplotła w angielskie zdanie sprawią, że co bardziej pruderyjnym widzom w naszym kraju z pewnością zwiędną uszy.
Niemniej, jej znajomość angielskiego i tak jest większa niż wspomnianej na poprzedniej odsłonie bohaterki Żmudy Trzebiatowskiej.
Człowiek z księżyca
Opowieść o życiu Andy'ego Kaufmana, jednego z najbardziej ekscentrycznych i kontrowersyjnych amerykańskich komików, który był mistrzem w manipulowaniu publicznością. Specjalizował się w kreowaniu przedstawień tak prawdziwych, że nawet jego bliscy przyjaciele nigdy nie byli pewni, czy mówi prawdę, czy kłamie.
Jedną z postaci powołanych przez niego do życia był Tony Clifton, niezbyt przyjemny typ, którego znakiem rozpoznawczym było doprowadzanie publiczności do zażenowania.
W "Człowieku z księżyca" możemy oglądać występ, podczas którego zagaduje osobę o swojsko brzmiącym nazwisku (Górski) i dość stereotypowym (czyt. "niechlujnym") wyglądzie, pytając go, czy lubi dowcipy o Polakach.
Gdy ten odpowiada, że lubi, Clifton nazywa go rasistą, dodając, że zdecydowanie zbyt długo się z biednych Polaków naśmiewano. Ma rację?