Polski Box Office: Epoka lodowcowa rozgrzała Polaków
Na polskie ekrany wkroczyły dwie filmowe nowości, które całkowicie podporządkowały sobie krajowy box office. Zagraniczne gwiazdy w filmowej ciąży spadają aż na czwarte miejsce naszego zestawienia, ponieważ tym razem po szczyt sięgnęła „Epoka lodowcowa 4: Wędrówka kontynentów 3D”. Amerykańska animacja z Sidem, Mankiem i tygrysem Diego po raz kolejny bezkonkurencyjnie podbiła serca widzów na całym świecie.
Nowa "Epoka lodowcowa" prezentuje jeszcze bardziej zwariowane przygody sympatycznych zwierzaków, które teraz muszą stawić czoła wędrówce kontynentów. Tradycyjnie też wiewiór Scrat będzie próbował "upolować" upragniony żołądź, co, jak się okaże, w znacznym stopniu przyczyniło się do obecnego wyglądu kuli ziemskiej.
11.07.2012 14:28
Na kolejną część ulubionej animowanej prehistorii wybrało się do kina aż 283 749 Polaków.
Na drugim miejscu polskiego box office’u kolejna nowość – „Niesamowity Spider-Man”. I tak jak się można było spodziewać, potwierdziły się przypuszczenia amerykańskich producentów. Najnowsza odsłona Człowieka Pająka okazała się międzynarodowym hitem spychając w cień jego jak do tej pory najpopularniejsze filmowe wcielenie w wykonaniu Tobeya Maguire’a. W zeszłym tygodniu ten niesamowity film o superbohaterze zobaczyło 74 383 widzów.
Pierwszą trójkę zamyka inteligentna komedia zrealizowana w allenowskim stylu – „Dwa dni w Nowym Jorku”. Film w reżyserii Julie Delpy jest kontynuacją hitu sprzed czterech lat „Dwa dni w Paryżu”. Po rozstaniu z Jackiem, Marion (Julie Delpy) przenosi się wschodnie wybrzeże, gdzie, przygotowując wystawę swoich fotografii, poznaje słynnego prezentera radiowego Mingusa (Chris Rock). Wszystko zdaje się ich dzielić, ale to właśnie w ramionach obdarzonego wyjątkowo ciętym dowcipem gwiazdora eteru ponętna Francuzka znajdzie pocieszenie po miłosnym zawodzie. Ich sielankę zakłóci nagła wizyta ekscentrycznego ojca Marion (ojciec reżyserki Albert Delpy) i jej wiecznie niezaspokojonej seksualnie siostry. W miniony weekend, za sprawą
tej filmowej wycieczki do Nowego Jorku, ubawiło się aż 12 653 Polaków, co łącznie od dnia premiery daje sumę 54 771 sprzedanych biletów.
Na miejscu czwartym z hukiem wylądował dotychczasowy lider, ciążowa komedia mówiąca o tym „Jak urodzić i nie zwariować”. Film zrealizowany został w oparciu o poradnik dla przyszłych matek autorstwa Heidi Murkoff. Głównymi bohaterkami filmu jest pięć kobiet spodziewających się dziecka. Elizabeth Banks wcieliła się w pisarkę, która napisała książkę dla dzieci o karmieniu piersią i jak do tej pory miała bardzo sprecyzowane poglądy na temat wychowywania dzieci dopóki sama nie zaszła w ciążę. Z kolei Cameron Diaz zagrała trenerkę prowadzącą telewizyjny program fitness, która niespodziewanie dowiaduje się o ciąży. Z wielkimi brzuchami na ekranie zobaczymy jeszcze Jennifer Lopez, Annę Kendrick i Brooklyn Decker.
W miniony weekend na filmowo-hormonalną kolejkę górską z udziałem gwiazd wybrało się 11 681 osób, co od premiery daje łączny wynik 153 648 widzów w Polsce.
Pierwszą piątkę najchętniej oglądanych filmów w Polsce minionego weekendu zamyka horror „Czarnobyl. Reaktor strachu”. Film opowiada o grupie sześciu młodych turystów, którzy chcą zejść z utartego szlaku i zatrudnić specjalnego przewodnika. Ignorując ostrzeżenia, przewodnik zabiera ich do miasta Prypeć, dawnego kompleksu domów dla pracowników reaktora jądrowego w Czarnobylu. Miasto od czasu katastrofy jest opuszczone, czyli od ponad 25 lat. Po krótkiej eksploracji opuszczonego miasta, grupa zaczyna sobie zdawać sprawę, że nie jest sama w tym zapomnianym miejscu. W ostatnim tygodniu na napromieniowaną produkcję wybrało się 9 033 widzów. Od dnia premiery było ich aż 100 669.
W miniony weekend do kin (na TOP 10 filmów) wybrało się 333 239 Polaków.