Polsko-amerykańska Królowa Zajączkowska u Spielberga

*Małgorzata Zajączkowska jest jedyną polską aktorką, która miała okazję grać u Woody’ego Allena. Jako Margaret Sophie Stein pojawiła się w obsadzie m.in. „All my children”, grała obok Christophera Walkena i Glenn Close w nagrodzonym Emmy i Złotym Globem „Rodzina Sary. Anons” czy wreszcie u Allena w „Strzałach na Broadwayu” z oscarową rolą Dianne Wiest.*

Polsko-amerykańska Królowa Zajączkowska u Spielberga
Źródło zdjęć: © AKPA

Zagrała również w nagrodzonym przez canneńskie jury „Constans” Zanussiego czy w produkcji nagrodzonej FIPRESCI na festiwalu w Mannheim „Bez miłości” Barbary Sass. W lipcu będzie można ją usłyszeć jako Królową w „BFG: Bardzo Fajnym Gigancie” Stevena Spielberga. Po raz drugi użyczy głosu królewskiej postaci. Pierwszą władczynią, która przemawiała jej głosem była postać ze Shreka.

Powieść Roalda Dahla posłużyła Stevenowi Spielbergowi i jego scenarzystce do stworzenia filmowej opowieści pełnej przyjaźni. BFG jest Bardzo Fajnym Gigantem, choć bardzo samotnym. Pod osłoną nocy bezszelestnie przeskakuje z okna do okna, wdmuchując w dziecięce sypialnie najpiękniejsze sny. Kiedy pewnego razu równie samotna co rezolutna jak on dziewczyna zauważa go, Gigant decyduje się na zabranie jej ze sobą.

Kiedy BFG pokazuje swojej nowopoznanej kompance swój świat, dziewczynka uznaje, że trzeba go zmienić: BFG zajada się szlamgórami, a jego jeszcze bardziej gigantyczni pobratymcy ludzkimi ziemniakami. Wspólnie z Sophie obmyślają plan, jak pozbyć się tych nie tak fajnych gigantów. Pomóc im w tym planie ma sama Królowa, która z właściwą sobie majestatyczną gracją zanim podejmie decyzję, czy uwierzyć w istnienie olbrzymów i ich krainy, będzie musiała poznać, czym jest świszczybączenie po wypiciu tłoczypianki. Monarchini musi być opanowana i taktowna. Jest wszak najważniejszym punktem pomysłu BFG i Sophie na uratowanie świata.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)