Postapokaliptyczne "Cast Away". Pozostał tylko Hanks, pies i robot
5 listopada miał premierę najnowszy film z Tomem Hanksem "Finch". Początkowo postapokaliptyczna produkcja miała pojawić się w kinach, ale w okresie lockdownu została zakupiona przez Apple TV+. Platforma streamingowa wydała na ten cel ok.100 mln dol.
"Finch" stał się jedną z najdroższych produkcji, która bezpośrednio trafiła na platformę streamingową. I najdroższą w historii Apple TV+. Tą transakcją internetowy serwis filmowy, który rozpoczął działalność 1 listopada 2019 r., dał sygnał, że zamierza rywalizować z największymi platformami, takimi jak Netflix czy Amazon Prime Video.
Postapokaliptyczna produkcja z Tomem Hanksem początkowo miała mieć premierę w kinach. Wytwórnia Universal Pictures chciała ją wprowadzić do dystrybucji w czerwcu ubiegłego roku. Z powodu pandemii premierę filmu zaczęto jednak przesuwana. W tym momencie do akcji wkroczyło Apple TV+.
Internetowy serwis był w stanie wyłożyć kwotę, która pokryła bardzo duże koszty związane z produkcją filmu. W obecnej sytuacji szanse na to, że "Finch" poradziłby sobie w kinach na tyle dobrze, aby uchronić się przed finansową klęską, były minimalne.
ZOBACZ TEŻ: "Finch" (2021) - zwiastun filmu.
Akcja filmu rozgrywa się na zniszczonej przez Słońce Ziemi, na której nie przetrwało zbyt wiele żywych stworzeń. Być może tylko zniedołężniały naukowiec, jego pies oraz robot. Mieszkający w podziemnym bunkrze bohater zbudował sobie towarzysza i obdarzył go sztuczną inteligencją. Tylko na co mu ona, w tym dogorywającym świecie? Chyba tylko po to, aby pomóc w opiece nad psem.
Film jest wysokobudżetową produkcją, więc widzowie nie będą zbyt długo obserwować trudów życia w bunkrze. Bohater wyrusza w podróż po wypalonej ziemi. Przy okazji będzie się starał nauczyć robota, czym jest miłość, przyjaźń i jaki jest sens ludzkiego życia.
Krytycy dostrzegają w tym filmie wiele podobieństw do "Cast Away: Poza światem". Nie przypadkiem producentem "Fincha" jest reżyser słynnego dzieła z 2000 r., czyli Robert Zemeckis. Tom Hanks na bezludnej wyspie miał tylko jednego towarzysza niedoli – Wilsona, piłkę do siatkówki z namalowaną czerwoną buźką. Teraz ma psa i robota.