Powalczą o Oscara. Duńczycy wybrali... polską koprodukcję

Oscary 2025 zapowiadają się fascynująco. Wiemy już, kto będzie reprezentował w wyścigu po Oscary Polskę, a teraz swojego kandydata wskazała Dania. I mamy tam polskich twórców.

"Dziewczyna z igłą"
"Dziewczyna z igłą"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Drozdek

Przypomnijmy, że polskim kandydatem do Oscara został film "Pod wulkanem" Damiana Kocura, który opowiada o ukraińskiej rodzinie, która o wybuchu wojny w swoim kraju dowiaduje się, będąc na wakacjach na Teneryfie. I nie mogą już wrócić do domu. "Pod wulkanem" będzie można zobaczyć już lada moment na festiwalu filmowym w Gdyni. O miano najlepszej polskiej produkcji 2024 r. powalczy także "Dziewczyna z igłą". Duńsko-szwedzko-polski został wybrany jako kandydat Danii w kategorii "najlepszy film międzynarodowy" zbliżających się Oscarów 2025.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polacy idą po Oscary

Magnus Von Horn to urodzony w Szwecji absolwent łódzkiej Filmówki, który niedawno uzyskał polskie obywatelstwo. Jego ostatnie głośne produkcje to "Intruz" i "Sweat".

"Dziewczyna z igłą", która najpierw powalczy z "Pod wulkanem" o Złote Lwy festiwalu w Gdyni, a potem o nominację do Oscara, to rozgrywająca się na początku XX wieku, oparta na faktach, niepokojąca opowieść o kobiecie szukającej miłości i poczucia moralności. Karoline (Vic Carmen Sonne) to młoda pracownica fabryki w Kopenhadze, która znalazła się w trudnej życiowej sytuacji. W godzinie potrzeby zwraca się o pomoc do przypadkowo poznanej kobiety (Trine Dyrholm). Dzięki temu dramatycznemu wydarzeniu między Karoline a Dagmar nawiązuje się specyficzna nić porozumienia, która odmieni życie ich obu.

W materiałach prasowych film von Horna określany jest jako "baśń o straszliwej prawdzie" i dzieło, które silnie oddziałuje na zmysły widza.

- Od zawsze chciałem nakręcić horror, ale im dłużej nad nim pracowałem, tym silniej na wierzch wychodziły elementy dramatyczne- komentuje Magnus von Horn. Opowieść powstała na bazie prawdziwych wydarzeń i we współpracy z duńską scenarzystką Line Langebek Knudsen. W filmie będzie można zobaczyć zdjęcia polskiego operatora, Michała Dymka.

- Chcieliśmy nieco oddalić się od rzeczywistości i stworzyć intrygujący estetycznie świat. Odtworzyć ducha epoki, a niekoniecznie stworzyć ściśle historycznie poprawny obraz -  wspomina Magnus von Horn w rozmowie z PISF.

Zdjęcia kręcono w większości w Polsce – w Łodzi, Zgierzu, a także Dolnym Śląsku: we Wrocławiu i Bystrzycy Kłodzkiej. Trzy dni zdjęciowe odbyły się też w szwedzkim Göteborgu. - Kopenhaga nie wygląda nijak jak Bystrzyca Kłodzka, ale naszym świadomym celem było nie stworzenie idealnej repliki miasta, a raczej baśniowy obraz miejscowości sprzed stu lat - komentuje reżyser.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o krwawej jatce w "Obcy: Romulus", przeżywamy szok po serialu "Szympans, moja miłość" i wydajemy wyrok na nowym sezonie "Pierścieni Władzy". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)