Rytuał przejścia
Wcześnie, bo już w wieku 13 lat, wyprowadził się z domu. Jak kiedyś przyznał, głównym powodem było to, że chciał uczęszczać do szkoły muzycznej. Ale z pewnością na jego decyzję wpłynęły też nie najlepsze kontakty z ojcem.
- Powiedziałem ojcu: "nigdy więcej mnie nie uderzysz". Kocham go i mamy dobry kontakt. Jest dla mnie najważniejszym facetem w życiu. Ale zanim do tego doszedłem, nie było łatwo - wyznawał w "Esquire". - Dla mnie przeciwstawienie się ojcu było takim rytuałem przejścia. Wtedy zobaczyłem, że nie muszę żyć pod presją.