Fala w bursie
Marzenie o samodzielności i niezależności wkrótce jednak zostało skonfrontowane z rzeczywistością. Ogrodnik zamieszkał w internacie, gdzie przemoc i znęcanie się nad słabszymi dzieciakami były na porządku dziennym.
- W bursie były dzieci z całej Polski… to były czasy, kiedy w wojsku była "fala". Jej odpowiednikiem w bursach uczelni artystycznych był "przeciąg". Przeszliśmy tam w każdym razie niezłą szkołę -* opowiadał w "Esquire".*- U nas też było się kotem, oberkotem, a dopiero po przejściu wszystkich upokorzeń można było kocić i cieszyć się przywilejami wyższego stanowiska.
Był przerażony całą sytuacją, ale też przyznawał, że zdobył doświadczenie, które później pomogło mu przy tworzeniu swoich aktorskich kreacji.