Półtora roku w piekle
Zawodowo i prywatnie wiodło się jej nieźle. Miała etat w teatrze, wyszła za mąż, urodziła dwoje dzieci. Była szczęśliwa. Depresja zaatakowała niespodziewanie.
- Miałam 40 lat, właśnie przeprowadziliśmy się z Katowic do Krakowa, wybudowałam wymarzony dom, miałam etat w Starym Teatrze i... straciłam sens. Nie chciało mi się żyć. Zero motywacji. Dzieci, mąż, praca, co mnie to obchodzi, myślałam. Półtora roku w piekle – opowiadała o swoich przeżyciach we wspomnianej rozmowie z Martą Bednarską.
- Najprostsze zadania przerastały mnie. Miałam tak silne lęki, że bałam się jeździć samochodem. Skumulowały się we mnie emocje, niezałatwione sprawy z przeszłości, o których nie chcę mówić. Wątpiłam w siebie jako aktorka, kobieta, mama, bez racjonalnych powodów. To było najstraszniejsze.