"Przeżyłam półtora roku w piekle". W jednej chwili dla Katarzyny Gniewkowskiej wszystko straciło sens
Dziś jest znacznie silniejsza i pewna siebie
Silna i delikatna, twarda, a jednocześnie bardzo wrażliwa, za co przyszło jej zapłacić wysoką cenę. Miała wszystko – kochającego męża, zdrowe dzieci, piękny dom, świetną pracę, sympatię widzów i doskonałe recenzje od krytyki – kiedy dopadła ją choroba.
- Przeżyłam półtora roku w piekle – mówiła Katarzyna Gniewkowska. Aktorka, która w październiku skończyła 55 lat, rozpoczęła walkę z depresją i odniosła zwycięstwo. Dziś jest znacznie silniejsza i pewna siebie. Nie boi się też podejmować trudnych decyzji.
Rzuciła ukochany teatr, kiedy zmieniła się dyrekcja, a nowy repertuar przestał jej odpowiadać. Pożegnała się też z telewizją, gdy okazało się, że wpadła w serialową pułapkę – chociaż sprawiało jej przyjemność, kiedy ludzie na ulicy, mając w pamięci rolę Gniewkowskiej w "Czasie honoru", brali ją za prawdziwą lekarkę.