''Czuję się niespełniona''
Wreszcie, po wielu długich miesiącach, udało się jej zwalczyć chorobę. Znów chciała wrócić do pracy – i nagle okazało się, że to wcale nie takie proste.
Odeszła z Teatru Starego, kiedy zmieniła się ekipa, tłumacząc to "różnicami w widzeniu sztuki". Nie interesował jej teatr nacechowany politycznie, nie chciała grać w przedstawieniach, gdzie liczyły się głównie "pupy i genitalia".Przeprowadziła się więc do Warszawy i tam zahaczyła się w Teatrze Narodowym, który w pełni odpowiadał jej oczekiwaniom.
Przyznaje, że na dużym ekranie pojawia się rzadko. Po pierwsze – nie widzi żadnych interesujących propozycji. Po drugie – nie chodzi na przesłuchania.
- Nie wydzwaniam też do reżyserów. Czułabym, że się napraszam. Zdaję sobie sprawę, że dla kobiet w moim wieku nie ma zbyt wielu ról wartych marzeń – żaliła się Bednarskiej. - Jest jakiś kłopot ze mną i z filmami. Nie gram. Tu czuję się niespełniona.