Geniusz-grafoman
W 1992 roku stenotypistka Linda Chen nie wiedziała, że zgodziła się pomóc facetowi, który dwa lata później wstrząśnie kinem na całym świecie.
Prawdę powiedziawszy, dziś nie bardzo potrafi znaleźć logicznego wytłumaczenie tamtej decyzji. Na pewno nie czuła, że współtworzy arcydzieło. Może po prostu polubiła szalonego Tarantino, a może zwyczajnie podejrzewała, że kiedyś będzie wielki? Po latach wie jedno – bez wątpienia nie podejrzewała, że nastąpi to właśnie wtedy i to w związku z tekstem, w którym właśnie dokonywała setnej poprawki.
W scenariuszu „Pulp Fiction” aż roiło się od błędów stylistycznych. Gdy Linda wykreśliła wszystkie, aby wreszcie móc czytać, Quentin grzecznie poprosił, aby przywróciła tekstowi oryginalną pisownię.