Quentin Tarantino podróżuje śmieciarką
Podczas pobytu w Liverpoolu Quentin Tarantino miał okazję przejechać się śmieciarką.
Po premierze filmu "Death Proof" w angielskim mieście Tarantino wydał ponad 2000 dolarów na alkohol dla przyjaciół. Zabawa była tak dobra, że kierowca reżysera gdzieś się zawieruszył, pozostawiając go bez środka transportu. Mocno wstawiony Quentin wybrnął z sytuacji zatrzymując śmieciarkę, która odwiozła go do hotelu.
- Stary, jak ja się świetnie bawiłem, kiedy złapałem tę okazję - wspomina gwiazdor. - Kierowca ciężarówki był świetnym kolesiem. Krzyczeli moje imię, więc im pomachałem i zaczęliśmy rozmawiać. Powiedziałem im, że czekam na mój samochód, więc kierowca powiedział, że mnie podrzuci.
- Ludzie w Liverpoolu są tacy przyjaźni - dodaje reżyser. - Po prostu wskoczyłem do środka.
Polska premiera obrazu "Death Proof" odbyła się w lipcu tego roku.