Reżyser uciekł do Niemiec. Ciąży na nim drakońska kara
- Zawsze jest czas na powrót i pójście do więzienia - mówił w jednym z wywiadów reżyser Mohammad Rasoulof. Z Iranu uciekł do Niemiec. Teraz jego film ma szansę powalczyć o Oscara właśnie dla Niemiec.
Irański reżyser Mohammad Rasoulof znalazł schronienie w Niemczech po dramatycznej ucieczce z Iranu. Ciąży na nim drakońska kara - biczowanie i więzienie, na które skazał go irański reżim. Teraz jego najnowsze dzieło, "The Seed Of The Sacred Fig", zostało wybrane przez Niemcy jako ich propozycja do Oscarów w kategorii "najlepszy film międzynarodowy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbardziej wyczekiwane premiery filmowe 2024 roku
Film inspirowany protestami w Iranie
"The Seed Of The Sacred Fig" to polityczny thriller, który czerpie inspirację z pro-demokratycznych protestów "Kobieta, Życie, Wolność", które wstrząsnęły Iranem po śmierci 22-letniej Mahsy Amini we wrześniu 2022 r. Główny bohater, Iman, grany przez Misagha Zareha, jest pobożnym mężczyzną, który zostaje mianowany sędzią śledczym w upolitycznionym sądzie w Teheranie. Film ukazuje dylematy i konsekwencje, z którymi zmaga się Iman, gdy państwo wprowadza coraz surowsze środki wobec protestujących, a jego rodzina również zostaje wciągnięta w wir wydarzeń.
Obraz miał swoją światową premierę na Festiwalu Filmowym w Cannes, gdzie zdobył Specjalną Nagrodę Jury, a także inne prestiżowe wyróżnienia. Od tego czasu zwyciężył na innych festiwalach i - jak dowiadujemy się teraz - będzie miał szansę powalczyć o Oscary. Dodajmy, że polskiego kandydata poznamy po festiwalu filmowym w Gdyni, czyli pod koniec września.
O irańskiej produkcji może być jeszcze głośno. Tak Rasolouf w rozmowie z "Guardianem" opisywał swoją ucieczkę z Iranu: - To był kilkugodzinny, wyczerpujący i niezwykle niebezpieczny spacer, który musiałem odbyć z przewodnikiem. Musiałem tam [w miejscu schronienia – przyp. aut.] zostać dość długo, zanim mogli mnie przenieść do miasta, a stamtąd do miejsca, w którym mogłem skontaktować się z niemieckimi władzami.
– Napisałem wiele projektów, gdy byłem w więzieniu i zawsze czułem, że jeśli pójdę do więzienia na lata, nie będę miał siły ani możliwości, by zrobić te filmy. Najpierw muszę je więc zrobić, a potem zawsze jest czas na powrót i pójście do więzienia... Moją misją jest przekazywanie narracji o tym, co dzieje się w Iranie i sytuacji, w której tkwimy jako Irańczycy. To jest coś, czego nie mogę zrobić w więzieniu – tłumaczył swoje motywacje.
Przypomnijmy też, że o problemach irańskiego reżysera z władzą mówi się od lat. W 2019 r. dostał od reżimu zakaz opuszczania kraju, stając się więźniem we własnej ojczyźnie.
- Zawsze zadaję sobie pytanie, jak żyją ludzie na biegunie północnym, wśród wielkich mrozów. Myślę, że ich postawa pokazuje siłę człowieka, naszą zdolność adaptacji do różnych warunków i odnajdywania sposobów na przetrwanie. Ze mną i innymi ludźmi w Iranie jest podobnie - mówił w rozmowie dla WP Film.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opisujemy historię wielkiego, amerykańskiego skandalu z menadżerem gwiazd, który wyłudził setki milionów dolarów. Jest o reakcjach na finał "Rodu smoka" i o filmie, który przebił "Pasję". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: