Nienachalna uroda
Kłosowski przyznawał, że dzięki aktorstwu zupełnie zmienił swoje życie.
- Pasja do grania okazała się silniejsza niż do sportu. Granie mnie odciągnęło od urwisowania, wódeczki i grand! - mówił.
I chociaż natura poskąpiła mu wzrostu i urody, swoje braki nadrabiał inteligencją, poczuciem humoru i ogromnym talentem. Na egzaminie do szkoły teatralnej, gdy jeden z członków komisji stwierdził, że chłopak, ze względu na swój niski wzrost, średnio się nadaje do teatru, niezrażony Kłosowski odparł:
- Skoro pan profesor Wyrzykowski świetnie gra Hamleta na koturnach, to ja mogę zagrać Grabca na koturnach.
Potem wielokrotnie jeszcze słyszał rozmaite docinki na swój temat o swojej, jak to sam mówił, "nienachalnej urodzie", ale z czasem zdołał się na nie uodpornić.