Rutger Hauer nie żyje. O jego roli w "Blade Runner" krążą legendy
Rutger Hauer dostał rolę w filmie "Blade Runner", choć wcale nie pojawił się na castingu. Talent holenderskiego aktora przykuł uwagę Ridleya Scotta. Ale kiedy obaj panowie spotkali się na żywo, reżyser był przerażony tym, co zobaczył.
24.07.2019 21:12
Rutger Hauer zmarł 19 lipca, o czym jego agent poinformował dopiero po pięciu dniach. Przyczyna śmierci nie została podana do wiadomości publicznej. Pewnym jest, że 75-letni aktor zmarł w Holandii po krótkiej walce z chorobą.
Hauer był aktorem filmowym i telewizyjnym przez 50 lat. Zagrał w prawie 180 produkcjach, a kilka z nich nie miało jeszcze swojej premiery. W swoim dorobku miał takie hity jak "Nocny jastrząb", "Ucieczka z Sobiboru" (Złoty Glob), "Sin City – miasto grzechu", "Batman: Początek", a przede wszystkim "Blade Runner", czyli "Łowca androidów" Ridleya Scotta.
O tym, jak holenderski aktor trafił do jednego z najważniejszych filmów w historii kina, krążą niesamowite opowieści. Na początku lat 80. Rutger Hauer nie był jeszcze szczególnie znany w Hollywood, ale Ridley Scott właśnie jego wybrał do roli Roya Batty'ego. Wszystko przez jego wcześniejsze występu u Paula Verhovena ("Tureckie owoce", "Namiętność Kate", "Żołnierz Orański"), który był odkrywcą talentu Hauera.
Scott był pod tak ogromny wrażeniem występów aktora w tamtych filmach, że dał mu rolę w "Blade Runner" bez castingu.
Kiedy obaj panowie mieli się spotkać po raz pierwszy, Hauer postanowił zrobić psikusa wielbicielowi swojego talentu i przyszłemu pracodawcy. Katherine Haber, producentka wykonawcza, wspominała po latach, że aktor przyszedł na spotkanie w wielkich zielonych okularach, różowych satynowych spodniach i białym swetrze z obrazkiem lisa na przodzie.
Żart się udał, choć Scottowi wcale nie było do śmiechu. Z relacji producentki wynika, że widząc na żywo swojego ulubieńca w ekstrawaganckim stroju, reżyser zrobił się blady jak ściana.
Żartowniś Hauer nie zraził do siebie Scotta, który w trakcie kręcenia filmu zgadzał się na jego pomysły na kreowanie postaci. Dzięki temu powstała kultowa scena finałowa "Blade Runnera". A Rutger Hauer mówił po latach, że jest to jego ulubiony film, w którym zagrał.