Nie było im łatwo...
Mimo ciężkich warunków materialnych Dominika Ostałowska nigdy nie narzekała na swoje dzieciństwo. Wręcz odwrotnie. Nie zamieniłaby go na żadne inne.
- Byłam przyzwyczajona do kameralnych Gwiazdek. Mama przywiązywała do prezentów urocze karteczki ozdobione rysunkami, czasem wierszykami. Pisała na przykład: "Dla mojego Brylancika, Okruszka, Gwiazdeczki..."- wspomina na łamach gazety.
Z mamą zawsze byłyśmy blisko. Dzięki niej miałam spokojne dzieciństwo na warszawskiej Pradze i takie chcę dać synkowi- dodała aktorka.