Dymny i Nawratowicz byli nierozłączni
W klubie na Kazimierzu na Skrzyneckiego czekało trzech przyjaciół, studentów Akademii Sztuk Pięknych. Barbara, witając się z nimi, nie potrafiła oderwać wzroku od jednego z nich – Wieśka. Ona też wpadła mu w oko. Poprosił, by przeczytała jego wiersz, a gdy usłyszał jej ciepły, miękki głos, zakochał się i w nim, i w jego właścicielce.
- Będziesz naszą gwiazdą - powiedział, a Piotr Skrzynecki, sam nią zauroczony, skinął głową na znak, że zgadza się, by Basia dołączyła do Piwnicy pod Baranami.
Wobec takich perspektyw Barbara postanowiła zatrzymać się w Krakowie na dłużej. Zamieszkała w niewielkim pokoju w Domu Literatów, ale spędzała tam tylko noce. Dnie mijały jej na próbach do pierwszego przestawienia Piwnicy pod Baranami i, rzecz jasna, na obserwowaniu Wieśka.
Gdyby już wcześniej w nim się nie zakochała, straciłaby głowę teraz. Dymny zrobił dla niej malutką estradę, by mogła, stojąc na niej, recytować jego wiersze. Później skonstruował scenę oświetlaną świeczkami, bo w ich blasku wyglądała najpiękniej.
Tuż przed premierą "Polskiej Stajni Narodowej" – programu, którym 16 grudnia 1956 r. Piwnica pod Baranami oficjalnie zainaugurowała swoją działalność – zakochani w sobie po uszy Barbara i Wiesław zamieszkali razem w zwolnionym akurat przez Piotra Skrzyneckiego pokoju w kamienicy przy ulicy Urzędniczej 30. Od tej pory stali się nierozłączni.