Była gwiazdą "Lokatorów" i nagle zniknęła. Ktoś za nią dokonał wyboru

Serial "Lokatorzy" ponad 20 lat temu rozśmieszał widzów i wprowadził luz do polskich formatów telewizyjnych. W obsadzie obok Michała Milowicza, Olgi Borys czy Ewy Szykulskiej swoje miejsca znalazła także Małgorzata Lewińska. Widzowie podziwiali jej urodę i zdolności komediowe. Szybko stała się popularna, ale nagle słuch po niej zaginął. Co dziś słychać u 53- latki?

Małgorzata Lewińska
Małgorzata Lewińska
Źródło zdjęć: © AKPA

19.06.2024 14:07

Kariera stała przed nią otworem, gdy wcieliła się w rolę Patrycji Cwał-Wiśniewskiej w serialu "Lokatorzy" i później w spin-offie "Sąsiedzi". Widzowie ją uwielbiali i chcieli śledzić losy jej i szalonego męża – w tę rolę wcielił się Michał Milowicz. Można śmiało przyznać, że aktorka miała idealną trampolinę do tego, aby skutecznie rozwinąć karierę i nagle... słuch po niej zaginął. Zniknęła ze srebrnego ekranu, nie pojawiała się także w filmach i na czerwonych dywanach. Lata mijały, a Małgorzaty brakowało w polskich show-biznesie. Dopiero po czasie okazało się, że oddała się rodzinie i postawiła na wychowanie dzieci.

Pierwszym jej mężem został Krzysztof Feusette, z którym doczekała się córki Anastazji. Para nie umiała jednak znaleźć wspólnego języka i ich drogi się rozeszły. Drugi raz została mamą bliźniaków: Antoniego i Franciszka oraz córki Heleny. Ich ojcem jest Bartosz Mirecki, z którym gwiazda jest w związku do dziś. To właśnie dzieci i rodzina sprawiły, że aktorka zrezygnowała z kariery, ale stało się to poniekąd przy udziale produkcji serialu "Sąsiedzi".

Małgorzata Lewińska była u szczytu sławy, gdy występowała w "Sąsiadach". Jej postać była na tyle charakterystyczna, że w połączeniu z temperamentnym Michałem Milowiczem tworzyli duet wybuchowy. Okazało się jednak, że droga aktorki w tym formacie dobiegła końca, a gwiazda sama do końca nie wiedziała, dlaczego tak się stało. W rozmowie z "Dobrym Tygodniem" tak wspomina tamto zdarzenie:

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Pytanie, dlaczego zniknęłam po "Sąsiadach", trzeba zadać castingerom, reżyserom i producentom. Często jestem o to pytana i nie znam odpowiedzi. Z pewnością była to lekcja pokory: nic nie jest na zawsze i nic nie jest oczywiste.

Zaczęła szukać innych ról, jednak nic nie udawało jej się znaleźć. To w linii prostej doprowadziło do sytuacji, w której Małgorzata Lewińska podjęła decyzję o poświęceniu się rodzinie. Przez te wszystkie lata gwiazda wielokrotnie spotkała się z głosami, że zmarnowała swój talent. Ona jednak tego tak nie postrzega i w tym samym wywiadzie podkreśla:

- Moje życie jest ustabilizowane i naprawdę szczęśliwe. Postawiłam po prostu na rodzinę, a dzieci są moim największym sukcesem.

Kariera na uboczu

Mimo że nie było widać jej w mediach głównego nurtu, to z wielką chęcią przyjmowała role teatralne. Ci, którzy chcieli sprawdzić, co u niej słychać, mogli wybrać się na spektakl, aby przypomnieć sobie uzdolnioną aktorkę.

Już niedługo aktorce przypadnie zupełnie nowa rola. Jej najmłodsza córka spodziewa się dziecka i 53-latka jeszcze w tym roku zostanie babcią. W czasie rozmowy w studiu "Dzień Dobry TVN" wyznała, że rodzina jest dla niej szalenie ważna i docenia to, że jej córki, mimo że są siostrami przyrodnimi, potrafią się porozumieć:

- Jestem szczęśliwa z tego powodu. Sama jestem jedynaczką i nigdy nie mogłam zrozumieć, że w rodzinie mogą być konflikty takie, że ludzie się do siebie do końca życia czasem nie odzywają. [...] Zawsze chciałam, żeby moje córki miały taką bardzo bliską relację. Ja to po prostu afirmowałam.

Choć mogłoby się wydawać, że 53-latka całkowicie zniknęła z pola widzenia i porzuciła aktorstwo, to jest zgoła inaczej. Miała swoją rolę w "M jak Miłość", ale to teatr jest jej miłością. W sztukach gra regularnie od lat, ale i stara się pomagać potrzebującym. W wywiadzie dla "Zwierciadła" powiedziała:

- Chcę nieść pomoc, gdzie tylko mogę i gdzie jestem zapraszana. […] Przede wszystkim jednak staram się tak angażować w działalność społeczną, aby wykorzystać swój potencjał zawodowy. To trudne przeżycie, kiedy gram bajkę na oddziale szpitalnym dla chorych dzieci, wygłupiam się i śmieję, ale gardło mam ściśnięte z żalu. Cieszę się jednak, że mogę tym dzieciom dać coś wartościowego i potrzebnego.

Życzymy sobie, aby Małgorzata Lewińska częściej pokazywała się w serialach i filmach.

Źródło artykułu:Sandra Mal
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)