Była gwiazdą "Lokatorów" i nagle zniknęła. Ktoś za nią dokonał wyboru

Serial "Lokatorzy" ponad 20 lat temu rozśmieszał widzów i wprowadził luz do polskich formatów telewizyjnych. W obsadzie obok Michała Milowicza, Olgi Borys czy Ewy Szykulskiej swoje miejsca znalazła także Małgorzata Lewińska. Widzowie podziwiali jej urodę i zdolności komediowe. Szybko stała się popularna, ale nagle słuch po niej zaginął. Co dziś słychać u 53- latki?

Małgorzata LewińskaMałgorzata Lewińska
Źródło zdjęć: © AKPA

Kariera stała przed nią otworem, gdy wcieliła się w rolę Patrycji Cwał-Wiśniewskiej w serialu "Lokatorzy" i później w spin-offie "Sąsiedzi". Widzowie ją uwielbiali i chcieli śledzić losy jej i szalonego męża – w tę rolę wcielił się Michał Milowicz. Można śmiało przyznać, że aktorka miała idealną trampolinę do tego, aby skutecznie rozwinąć karierę i nagle... słuch po niej zaginął. Zniknęła ze srebrnego ekranu, nie pojawiała się także w filmach i na czerwonych dywanach. Lata mijały, a Małgorzaty brakowało w polskich show-biznesie. Dopiero po czasie okazało się, że oddała się rodzinie i postawiła na wychowanie dzieci.

Pierwszym jej mężem został Krzysztof Feusette, z którym doczekała się córki Anastazji. Para nie umiała jednak znaleźć wspólnego języka i ich drogi się rozeszły. Drugi raz została mamą bliźniaków: Antoniego i Franciszka oraz córki Heleny. Ich ojcem jest Bartosz Mirecki, z którym gwiazda jest w związku do dziś. To właśnie dzieci i rodzina sprawiły, że aktorka zrezygnowała z kariery, ale stało się to poniekąd przy udziale produkcji serialu "Sąsiedzi".

Małgorzata Lewińska była u szczytu sławy, gdy występowała w "Sąsiadach". Jej postać była na tyle charakterystyczna, że w połączeniu z temperamentnym Michałem Milowiczem tworzyli duet wybuchowy. Okazało się jednak, że droga aktorki w tym formacie dobiegła końca, a gwiazda sama do końca nie wiedziała, dlaczego tak się stało. W rozmowie z "Dobrym Tygodniem" tak wspomina tamto zdarzenie:

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Maja Ostaszewska o filmie "Kolory zła: Czerwień": "Po kręceniu sceny w zimnym Bałtyku 5 dni bolała mnie głowa i skronia"

- Pytanie, dlaczego zniknęłam po "Sąsiadach", trzeba zadać castingerom, reżyserom i producentom. Często jestem o to pytana i nie znam odpowiedzi. Z pewnością była to lekcja pokory: nic nie jest na zawsze i nic nie jest oczywiste.

Zaczęła szukać innych ról, jednak nic nie udawało jej się znaleźć. To w linii prostej doprowadziło do sytuacji, w której Małgorzata Lewińska podjęła decyzję o poświęceniu się rodzinie. Przez te wszystkie lata gwiazda wielokrotnie spotkała się z głosami, że zmarnowała swój talent. Ona jednak tego tak nie postrzega i w tym samym wywiadzie podkreśla:

- Moje życie jest ustabilizowane i naprawdę szczęśliwe. Postawiłam po prostu na rodzinę, a dzieci są moim największym sukcesem.

Kariera na uboczu

Mimo że nie było widać jej w mediach głównego nurtu, to z wielką chęcią przyjmowała role teatralne. Ci, którzy chcieli sprawdzić, co u niej słychać, mogli wybrać się na spektakl, aby przypomnieć sobie uzdolnioną aktorkę.

Już niedługo aktorce przypadnie zupełnie nowa rola. Jej najmłodsza córka spodziewa się dziecka i 53-latka jeszcze w tym roku zostanie babcią. W czasie rozmowy w studiu "Dzień Dobry TVN" wyznała, że rodzina jest dla niej szalenie ważna i docenia to, że jej córki, mimo że są siostrami przyrodnimi, potrafią się porozumieć:

- Jestem szczęśliwa z tego powodu. Sama jestem jedynaczką i nigdy nie mogłam zrozumieć, że w rodzinie mogą być konflikty takie, że ludzie się do siebie do końca życia czasem nie odzywają. [...] Zawsze chciałam, żeby moje córki miały taką bardzo bliską relację. Ja to po prostu afirmowałam.

Choć mogłoby się wydawać, że 53-latka całkowicie zniknęła z pola widzenia i porzuciła aktorstwo, to jest zgoła inaczej. Miała swoją rolę w "M jak Miłość", ale to teatr jest jej miłością. W sztukach gra regularnie od lat, ale i stara się pomagać potrzebującym. W wywiadzie dla "Zwierciadła" powiedziała:

- Chcę nieść pomoc, gdzie tylko mogę i gdzie jestem zapraszana. […] Przede wszystkim jednak staram się tak angażować w działalność społeczną, aby wykorzystać swój potencjał zawodowy. To trudne przeżycie, kiedy gram bajkę na oddziale szpitalnym dla chorych dzieci, wygłupiam się i śmieję, ale gardło mam ściśnięte z żalu. Cieszę się jednak, że mogę tym dzieciom dać coś wartościowego i potrzebnego.

Życzymy sobie, aby Małgorzata Lewińska częściej pokazywała się w serialach i filmach.

Źródło artykułu: Sandra Mal
Wybrane dla Ciebie
"Czarna śmierć". Jedna z najciekawszych polskich produkcji tego roku
"Czarna śmierć". Jedna z najciekawszych polskich produkcji tego roku
Robert De Niro odwiedza Kraków. Mieszkańcy oburzeni planami
Robert De Niro odwiedza Kraków. Mieszkańcy oburzeni planami
Nowy Predator bije rekordy. Fani oszaleli
Nowy Predator bije rekordy. Fani oszaleli
Kim Kardashian oblała egzamin na prawniczkę! "Jeszcze nie jestem, ale będę!"
Kim Kardashian oblała egzamin na prawniczkę! "Jeszcze nie jestem, ale będę!"
Już dziś wieczorem najlepsza komedia romantyczna. Przygotujcie chusteczki
Już dziś wieczorem najlepsza komedia romantyczna. Przygotujcie chusteczki
Borys Szyc o emocjach na planie "Heweliusza". "Moment, kiedy bierzesz ostatni oddech w swoim życiu"
Borys Szyc o emocjach na planie "Heweliusza". "Moment, kiedy bierzesz ostatni oddech w swoim życiu"
Dwie ikony łączą siły. Lawrence i Stone stworzą film o Pannie Piggy?
Dwie ikony łączą siły. Lawrence i Stone stworzą film o Pannie Piggy?
Tej roli Tomasz Kot żałuje najbardziej. "Absolutna porażka"
Tej roli Tomasz Kot żałuje najbardziej. "Absolutna porażka"
Aktorzy na czarnej liście wytwórni? Mają nie dostać pracy za poglądy
Aktorzy na czarnej liście wytwórni? Mają nie dostać pracy za poglądy
Jan Frycz z mocnym apelem do Karola Nawrockiego. Poszło o ustawę
Jan Frycz z mocnym apelem do Karola Nawrockiego. Poszło o ustawę
Ekspertka o "Domu dobrym" Smarzowskiego: Nie ma tu taniej sensacji -jest prawda
Ekspertka o "Domu dobrym" Smarzowskiego: Nie ma tu taniej sensacji -jest prawda
Reżyser nowego "Predatora": "Chciałem oddać hołd fanom"
Reżyser nowego "Predatora": "Chciałem oddać hołd fanom"