Od butów do miłości
Ich miłość narodziła się niespodziewanie, a za wszystko odpowiedzialne były... buty pani Ani. To właśnie na nie Dariusz Gnatowski zwrócił uwagę w czasie wernisażu przy ulicy Brackiej. W jednym z wywiadów wyznał, że to właśnie buty najpierw skradły jego serce:
- Żona miała charakterystyczne buty z blaszkami. Śmialiśmy się z tych blaszek i tak to poszło... od rzemyczka do kamyczka... u szyi. No, ale, powiedzmy wprost, zaczęło się od butów.
Byli małżeństwem, które powinno być wzorem dla innych. Szanowali się i spędzali każdą wolną chwilę razem, odkrywając wspólnie pasję i nowe miejsca.
W rozmowie z "Na żywo" Dariusz Gnatowski powiedział, że to dzięki cierpliwości jego żony ich relacja jest udana:
- Myślę, że dzięki cierpliwości mojej żony jesteśmy małżeństwem już 24 lata. Przez ponad dwie dekady zdążyliśmy się już do siebie przyzwyczaić i dotrzeć. Mój znajomy kiedyś mówił: "Najgorsze jest pierwsze 15 lat". Niby to żart, ale coś w tym jest.