Przeżyła pożar, śmierć męża i wypadek. Dziś Anna Dymna sama niesie pomoc potrzebującym
Jest jedną z najpiękniejszych polskich aktorek, które przez lata hipnotyzowały spojrzeniem i niesamowitym urokiem. Potrafi wcielić się w każdą postać, która zdobywa niemal od razu serca publiczności. Trzykrotnie wychodziła za mąż i doczekała się jednego syna Michała. Dziś bez reszty poświęciła się fundacji Mimo wszystko, która wyciąga rękę do tych najbardziej potrzebujących.
Anna Dymna, która naprawdę ma na imię Małgorzata, urodziła się w Legnicy. Właśnie kończy 73 lata. Jej życie było barwne i doświadczała wielu niespotykanych sytuacji, przez co jej biografia idealnie nadaje się na scenariusz filmowy.
Dziś jest szczęśliwą żoną Krzysztofa Orzechowskiego, reżysera i aktora, ale nie zawsze w jej życiu było tak różowo.
Wiesław Dymny
Pierwszym jej mężem był Wiesław Dymny, który przez wiele lat był dla niej inspiracją i napędzał ją do działania. To dzięki niemu zapoznała aktorską bohemę i zobaczyła, jak alkohol potrafi rujnować ludziom życie.
Wiesław pojawił się na jej drodze, gdy zaczynała swoją przygodę z aktorstwem. Studiowała w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Poznali się na planie filmu "150 km na godzinę" w reżyserii Wandy Jakubowskiej, ale i tak ten moment nie sprawił, że zaczęli ze sobą być. Zanim się zeszli, przeszli sprzeczkę z rękoczynami w tle. Anna Dymna spoliczkowała go, a on... nie był jej dłużny! Po czasie jednak Wiesław doszedł do wniosku, że przeprosi Annę za zachowanie. Pojawił się z białymi goździkami. To ją rozczuliło do tego stopnia, że ta dwójka szybko zaczęła się ze sobą spotykać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ich relacja była burzliwa, ale Anna, która przyjęła nazwisko po mężu, nie wyobrażała sobie życia bez ukochanego Wiesława. Nie mieli luksusowych dóbr, ale mieli coś więcej. Czuli się ze sobą dobrze i to było dla nich najważniejsze. Wzięli tylko ślub cywilny z powodu zaginięcia aktu chrztu Wiesława. Niestety los był okrutny i miał inne plany dla tej dwójki.
Niewyjaśniona śmierć
Dymny często znikał z domu, a mimo to Anna i tak czekała na niego z utęsknieniem. Przyjaciele pary opowiadali o tym, że zakochani dogadywali się i widać było między nimi ogromną miłość.
Gdy w mieszkaniu Anny i Wiesława doszło do ogromnego pożaru, w którym spłonęły wszystkie rzeczy, ich świat legł w gruzach. Do tragedii doszło przez wybuch kineskopu w telewizorze. Gdy ogień zajął wnętrze, Wiesław był w szoku i nie umiał wydostać się z mieszkania. Gdyby nie racjonale myślenie aktorki, doszłoby do tragedii.
Pożar zabrał ich wszystkie dobra materialne, ale Wiesławowi dał drugie życie. Przestał pić. Kariera Anny Dymnej nabierała tempa i bywała rzadko w domu. Pewnego dnia, gdy przekroczyła próg ich mieszkania, zawołała męża. Nikt nie odpowiadał, a Anna czuła dziwny niepokój. Szybko weszła do środka i w kuchni zauważyła Wiesława, który leżał bezwładnie na podłodze.
Oficjalnie mówi się o tym, że w wieku 42 lat miał atak serca, ale pojawiają się też głosy, że może ktoś mu w tym pomógł... Anna Dymna nie do końca zgadzała się z tym, co podawano opinii publicznej w kwestii śmierci jej męża.
Wątpiła w to, że doszło do śmierci w sposób naturalny. Próbowała zwrócić uwagę śledczych na mężczyznę, który pojawiał się blisko nich wiele razy. Bezskutecznie. Sprawa jednak nigdy nie została wyjaśniona, a śledztwo umorzono.
Przez wiele lat podkreślała, że mąż był dla niej zawsze wzorem do naśladowania i nie wyobrażała sobie, że ktoś może zająć jego miejsce. Nawet gdy jej życie przez lata się zmieniało, ona zawsze podkreślała, ile zrobił dla niej Wiesław Dymny.
Druga miłość
Mimo że trudno było jej się zakochać, to zmieniła zdanie na temat małżeństw, gdy na jej drodze stanął Zbigniew Szota. Fizjoterapeuta pojawił się w życiu Anny tuż po tym, gdy ta miała wypadek samochodowy. Długa rehabilitacja oznaczała zacieśnienie relacji ze Zbigniewem. Para pobrała się w sierpniu 1982 roku, a po dwóch latach na świecie pojawił się Michał.
To, co na początku wydawało się sielanką, okazało się szybko relacją nie do zniesienia. Już po sześciu latach zdecydowali się na rozwód. Zbigniew z czasem przestał odzywać się do swojego syna, aż kompletnie zniknął z jego życia.
Relacja z biologicznym ojcem była na tyle utrudniona, że Michał zasugerował matce po czasie, aby zmienić jego nazwisko na Dymny. Aktora się zgodziła i do dziś Michał nosi nazwisko pierwszego męża swojej matki.
Do jesieni życia
Po drugim rozwodzie przyrzekła sobie, że aż tak szybko się nie zakocha i tak jak postanowiła tak też zrobiła. Poświęciła się wychowaniu dziecka. Przypadkowo jednak poznała Krzysztofa Orzechowskiego, reżysera i dyrektora teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Nie od razu się w sobie zakochali, ale z czasem zrozumieli, że nie mogą bez siebie żyć. Anna Dymna po raz trzeci została żoną. Krzysztof od lat kibicuje poczynaniom swojej żony i wspierają ją w działaniach Fundacji.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy szokującym "Królu Zanzibaru", który oszukał setki turystów z Polski. Jest też o epokowej zmianie w krwawym, pełnym przemocy "Rodzie smoka". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: