4z7
Filmowy antybohater
Reżyserzy najczęściej widzieli go w rolach podejrzanych typów albo facetów, których trudno nazwać normalnymi.
- Jakoś tak się dzieje, że przyciągam takich bohaterów - śmiał się w magazynie "Lounge".
- Być może dlatego, że potrafię się z nimi utożsamić i wejść w ich głowę. Uważam się za ekscentryka, ale też bez przesady. Coś w tym jest, że często grywam takie postaci. A jak już zdarzy mi się zagrać normalnego gościa, jak w "Poltergeiście", to w dość ekstremalnych okolicznościach.
Przyznawał jednak, że zupełnie mu to nie przeszkadza i nie ma nic przeciwko temu.
- Bardzo lubię grać antybohaterów – dodawał.