''To ich uspokoiło, że aktorem nie będę''
Gdyby Jerzy Janeczek posłuchał rodziców, pewnie zostałby lekarzem, inżynierem albo księdzem. Ale on nie miał zamiaru zakładać sutanny – od najmłodszych lat marzył o karierze filmowej.
- W X klasie nasz wychowawca dał nam ankietę do wypełnienia. Jedno z pytań brzmiało: Gdzie chciałbyś studiować? Nieopatrznie napisałem prawdę, że w szkole aktorskiej. On nie omieszkał tego skomentować, że się nie nadaję, oczywiście przekazał też to rodzicom. To zupełnie ich uspokoiło, że jednak aktorem nie będę* – opowiadał w „Super Expressie”. *- Ale ja się uparłem.
I faktycznie. Nawet kiedy oblano go w Warszawie i Krakowie, Janeczek się nie poddał. Do szkoły aktorskiej dostał się dopiero za trzecim razem, rozpoczynając naukę w łódzkiej filmówce.