Nikt go nie zauważał
Los nie był dla niego łaskawy i Janeczek ciągle musiał walczyć o swoje. Nawet rolę w „Samych swoich” dostał po ciągnących się w nieskończoność przesłuchaniach.
- Ja byłem wtedy po II roku Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i Filmowej w Łodzi* – opowiadał w „Echu Dnia”. *- Były wakacje, dowiedziałem się od kolegów, że asystent Sylwestra Chęcińskiego potrzebuje młodych ludzi do polskiej komedii “Było święto". Taki był pierwotny tytuł “Sami swoi".
Niestety, jak wspominał, gdy zjawił się w wytwórni, nikt nie zwracał tam na niego uwagi.
- Dopiero moja koleżanka, aktorka Ewa Żukowska się za mną wstawiła – dodawał. - I tak pojechałem na próbne zdjęcia. Potem pojechałem jeszcze raz i jeszcze raz. I po trzech próbach mnie wybrano.