Scenarzystka popełniła samobójstwo. Rok walczyła z COVID-19
Heidi Ferrer, scenarzystka "Jeziora marzeń", odebrała sobie życie. Tragiczną informację przekazał jej mąż, Nick. Ferrer od kwietnia 2020 r. walczyła z COVID-19.
Heidi Ferrer była aktorką, ale przede wszystkim scenarzystką. Na koncie miała pracę przy takich produkcjach jak słynne "Jezioro marzeń" czy "Jej pierwszy raz". Pisała też książki dla młodzieży i była autorką bloga "Girl to Mom", gdzie opisywała walkę o zdrowie swojego synka, u którego zdiagnozowano dziecięcą skoliozę. W kwietniu 2020 r. Ferrer zaraziła się koronawirusem. Lekarze zbywali jednak jej przypadek, bo miała nietypowe objawy - zaczęło się od silnego bólu stopy. Z czasem stan jej zdrowia zaczął się dramatycznie pogarszać. Doszło do tego, że scenarzystka była przykuta do łóżka.
"Potwór jest prawdziwy i przyszedł po mnie. Walka o to, by wyzdrowieć z COVID-19, była najtrudniejszą rzeczą, przez jaką przechodziłam, a naprawdę sporo doświadczyłam" - pisała w długim wpisie z września 2020 r.
We wrześniu 2020 r. Heidi pisała o tym, jak jej ciało buntuje się przeciwko niej samej i o "niewypowiedzianym terrorze". - Nie mogłam uwierzyć, że to działo się tak szybko. W czerwcu nagle byłam niepełnosprawna, przykuta do łóżka - komentowała.
- W skali od 1 do 10 najczęściej czułam się na 9; bez leków przeciwbólowych i okładów z lodu. Pewnej nocy żyły w mojej stopie eksplodowały. Myślę, że cierpiałam na zakrzepy, które u niektórych osób prowadziły do konieczności amputowania kończyny - relacjonowała.
- W najczarniejszych momentach choroby mówiłam mężowi, że jeśli nie wydobrzeję, to nie chcę tak żyć. Nie miałam myśli samobójczych, ale po prostu nie potrafiłam wyobrazić sobie takiego życia na dłuższą metę. Wiem, że ludzie odbierają sobie życie; nie mogą pracować, nie mogą się sobą zajmować, żyją sami, często są bez dachu nad głową... Zyskałam perspektywę: nie zmarłam na COVID-19, z drugiej strony nie przeszłam tego bezobjawowo. Byłam po środku, w przedsionku piekła.
Niestety, Heidi odebrała sobie życie 26 maja 2021 r.
"Mój piękny anioł, Heidi, zmarła po 13 miesiącach walki z przewlekłym COVID-19. Była niesamowitą matką. Walczyła z tą podstępną chorobą z tak wielką siłą, z jaką starała się żyć. Kocham cię już na zawsze i do zobaczenia gdzieś w drodze" - napisał na Twitterze jej mąż - reżyser i producent Nick Guthe.
Na blogu Heidi pojawił się także długi wpis, w którym rodzina przyznała, że wzbraniała się od podania informacji o śmierci Heidi do publicznej wiadomości ze względu na to, że wiele osób jest w kryzysie psychologicznym wywołanym pandemią.
"Heidi nigdy nie podjęłaby takiej decyzji, gdyby nie cierpienie, z jakim musiała się zmagać przez przewlekły COVID-19. Przez ostatnie 13 miesięcy choroba odebrała jej wszystko: możliwość poruszania się, cieszenia się jedzeniem, możliwość normalnego snu, czytania. Teraz jako samotny ojciec może nie będę w stanie pilnować jej bloga regularnie, ale mam zamiar go dalej prowadzić, by pozostał dowód na to, jak wspaniałą była kobietą i w co wierzyła".
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.