''Nie widzę nic złego w biciu kobiet''
Przez całe życie Sean Connery nigdy nie skarżył się na samotność. Jeśli wierzyć jego zapewnieniom, dziewictwo stracił już w wieku 14 lat z dużo starszą pracownicą brytyjskiej armii.
Już w początkach swoje kariery aktor słynął z licznych miłosnych podbojów i mało kto wierzył, że ustatkuje się u boku aktorki Diane Cilento (na zdjęciu). Para pobrała się w 1962 roku, a rozstała w mało przyjemnej atmosferze 11 lat później.
Kilkadziesiąt lat później Cilento wyznała publicznie, że mąż znęcał się nad nią i nie raz doświadczyła przemocy domowej. Na kartach autobiografii „My Nine Lives” wspominała wiele dramatycznych sytuacji, kiedy Connery bił ją do nieprzytomności.
W 1965 roku szerokim echem odbił się z kolei wywiad Connery’ego udzielony „Playboyowi”, w którym aktor bez skrępowania wyznał:
- Nie widzę nic złego w biciu kobiet, jednak nie radzę uderzać ich tak jak mężczyzn - mówił gwiazdor, dodając, że mimo wszystko nie nazwałby siebie sadystą.