Przykre doświadczenia
Pierwsze przesłuchania wspomniał z goryczą. Był nieznanym aktorem i filmowcy często traktowali go z góry.
- Do tej pory pamiętam jedno z moich pierwszych większych przesłuchań zorganizowane przez znanego reżysera castingów z Nowego Jorku. Wszedłem do pomieszczenia, a wszyscy siedzieli przy komputerach i coś pisali. Przywitałem się, ale nikt nawet nie podniósł głowy. Usłyszałem tylko: "Ok, dawaj". Zacząłem czytać swoją rolę, a reżyser ani razu na mnie nie spojrzał! Ciągle pisał e-maile. To było okropne. Bardzo bolesne przeżycie – opowiadał.
Nie dał się jednak zniechęcić. Wiedział, że ciężka praca i cierpliwość się opłacą. I faktycznie.
- Cieszę się, że po czasie wyszło z tego coś wspaniałego – dodawał.