Sharon Stone na pół etatu
Stone przegrała batalię sądową o prawo do wychowywania syna. - Nagle najważniejsze stały się nie moje macierzyńskie uczucia i to jaką jestem mamą, ale to, że kilkanaście lat wcześniej zagrałam w filmie, w którym pokazałam swoje krocze. Kiedy sędzia zapytał mojego sześcioletniego syna: "Czy wiesz, że twoja mama zagrała w filmie erotycznym?", pomyślałam: "Że co k...wa?". To było je...ne nadużycie systemu. Odebrano mi dziecko. To złamało mi serce – wyznała aktorka w podcaście Bruce'a Bozzi.
Dziś Roan jest już dorosły. Stone, kiedy doszła do formy fizycznej i psychicznej, adoptowała jeszcze dwóch chłopców. Dziś aktorstwo jest dla niej tylko dodatkiem. Pisze książki i maluje akwarele. Praktykuje buddyzm, pogodziła się z byłym mężem i ze światem. - Dawniej nienawidziałam być Sharon Stone, teraz nauczyłam się nią być "od do", w ustalonych wcześniej, np. na potrzeby wywiadu, ramach czasowych. A poza tym biorę od niej wolne – stwierdziła z uśmiechem gwiazda.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad ofertą SkyShowtime (ale chwalimy "Yellowstone"), podziwiamy Brendana Frasera w "Wielorybie" i nabijamy się z polskich propozycji na Eurowizję. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.